Magda Gessler - tak mówią o niej w gastronomii. "Miła babka, ale to się nie sprzedaje, więc przed kamerą rzuca garami i urządza dramy!"
Pani Marta: "Ona mi otworzyła oczy. W życiu nie spodziewałam się że w kuchni można mieć taki syf. Nauczyła mnie, że jak wchodzę do lokalu i nie pachnie jedzeniem to wychodzę. Że jak jest zaduch też wychodzę. Już nie jadam byle gdzie i byle czego. Szukam, wybieram i zbieram opinie. I mam zboczenie, że najpierw zamawiam zupę i próbuję".
Pan Wojtek: " W moim małym mieście było kilka rewolucji, w 2 lokalach od początku mówiła, że jedzenie jest PYSZNE i nie rozumie, że brakuje klientów. Jak się okazało, problem był zupełnie inny, konflikty wewnątrz, tak więc nie zawsze robi zadymę o jakość żarcia czy o syf na kuchni. Niestety, też faktem jest, że wiele kuchni powinno być zamkniętych przez sanepid dawno temu. Dziwi mnie, że ludzie ściągają Gesslerową i nie posprzątają kuchni. Albo inaczej - oni myślą że mają porządek, wiec jaki tam mógł być syf przed jej przyjazdem..."
Pan Łukasz: "Ludzie są bardziej świadomi po jej wizycie. Jej wytarty tekst „jakim prawem Wy trujecie ludzi” nigdy nie stracił Pan Marcin: "Tak, ale pamiętaj, że szewc bez butów chodzi... U niej w lokalach może również nie być za dobrze".