Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Nowak – Paralusz: - Bunt przedsiębiorców był do przewidzenia [rozmowa]

Roman Laudański
Grzegorz Olkowski
Rozmowa z dr. Magdaleną Nowak – Paralusz, politolożką i socjolożką z WSB w Toruniu.

- "Tacy sami ludzie jesteśmy jak ci z PO czy SLD, niczym się nie różnimy i każdy jest pazerny” – wyciekły podsłuchane taśmy wałbrzyskich działaczy, a raczej już byłych działaczy PiS.
- Jak pokazuje historia, inne rządu upadały po ujawnieni afer taśmowych. W przypadku obecnego, taka drobna afera, nie jest w stanie go złamać. Jednak widzimy, że w obecnym przypadku mamy do czynienia z oligarchizacją władzy. Jeśli działacze przyznają, że niczym się nie różnią od tych z Platformy, SLD, PSL, a wcześniej z AWS-u, to mamy obraz rzeczywistości politycznej pod rządami Zjednoczonej Prawicy. Przecież nie pierwszy raz słyszymy, że ktoś chce załatwić coś swoim lub dużo żąda za poparcie, to naturalny element współczesnej polityki. Tylko na jakiej zasadzie to się odbywa? Czy to kupczenie stanowiskami czy to negocjujemy najlepszą dla siebie alternatywę? Wbrew pozorom ma to ogromne znaczenie nie tylko w kontekście odbioru społecznego, ale także realnej polityki przekładającej się na życie społeczne.

- Czy czekają nas kolejne tarcie w Zjednoczonej Prawicy? Wicepremier Gowin zapowiada, że jego partia nie poprze tzw. ustawy mandatowej, a minister Ziobro nie zagłosuje za unijnym budżetem uzależnionym od zasady pieniądze za praworządność.
- Tarcia w Zjednoczonej Prawicy były, są i będą. Gowin i Ziobro próbują pokazać, że głos ich partii ma ogromne znaczenie. Gdybyśmy popatrzyli na to od strony budowania kapitału politycznego, to Ziobro i Gowin w ostatnim roku zauważyli, że mogą budować swój kapitał na manifestowaniu różnic, choć ostatecznie i tak się dogadują. Sama manifestacja umacnia rolę “przystawek” w Zjednoczonej Prawicy, a przy okazji osłabia PiS. Żadna z tych partii nie jest w stanie samodzielnie rządzić. Jeśli chcą dalej rządzić, to są na siebie skazani.

- Może chcą samodzielnie zaistnieć? Były sondaże pokazujące, że Solidarna Polska samodzielnie dostałaby się Sejmu.
- Nawet gdyby w sondażubalansowali na granicy progu wyborczego, to mówimy o deklaratywnym poparciu. To wcale nie oznacza, że podczas wyborów zagłosowalibyśmy na to ugrupowanie. Wtedy działa efekt popierania silniejszych, żeby nasz głos się nie zmarnował.

- Jeśli Zbigniew Ziobro będzie grał ostro, to zostanie zauważony przez wyborców.
- Stąd to demonstrowanie odrębności. W myśl zasady, jeśli postawimy się wielkiemu PiS, to wzrośnie nasz kapitał wyborczy. Niby są w koalicji, ale walczą o odrębność, co zyskuje im poklask. Gowin i Ziobro to dostrzegli i mocno pogrywają wobec PiS.

- Kiedy rząd powszechnie krytykowany jest za system szczepień, Solidarna Polska i PiS wyskakuje z pomysłem tzw. ustawy mandatowej.

- Czy to działanie polegające na odwróceniu uwagi od naprawdę istotnych spraw, czy pokazanie, że władza będzie dążyć do państwa kontrolującego wszystkie obszary życia obywateli? Jeśli to miałoby służyć odwróceniu uwagi od klęski zarządzania kryzysowego w Polsce, to nawet moglibyśmy uznać taką grę polityczną za dopuszczalną. Natomiast drugi wariant jest bardzo niebezpiecznym manewrem władzy.

- Coraz powszechniej mówi się o buncie przedsiębiorców, którzy mają pozamykane biznesy. I w takim czasie, kiedy rząd pozamykał stoki synowie Jadwigi Emilewicz mogą jeździć na nartach.
- Bunt przedsiębiorców był do przewidzenia. W tej chwili mamy do czynienia z mniejszym – większym, pełzającym lockdownem od dziesięciu miesięcy. Są branże straciły w pierwszej i drugiej fali pandemii, a teraz, nawet w obliczu szczepień, nie widzą powrotu do normalności. Na dodatek rząd bardzo często zmienia zdanie w sprawie pandemii. Politycy mówią jedno, później drugie, a ludzie się w tym gubią. Przedsiębiorcy walczą o przetrwanie. To nie jest walka o zysk, a o to, czy utrzymają swoje biznesy. Mamy zimę, górale zawsze byli głośni, zaczęli protestować i otworzyli możliwość odezwania się także innym branżom. Kiedy górale zaprotestowali po zamknięciu stoków, to zaraz dołączyli do nich restauratorzy. Problem w tym, że w tej trudnej sytuacji rząd nie ma pomysłu, jak pomóc przedsiębiorcom w przetrwaniu tego trudnego czasu. Nie chodzi tylko o niewielkie pieniądze, by zamknąć im usta, ale o rzeczywistą pomoc, która da nadzieję, że po końcu pandemii firmy wrócą na rynek i będą konkurencyjne. Mamy dużo chaosu. Przypadek byłej minister Emilewicz i jej dzieci pokazuje, że miała pecha, bo akurat dziennikarze ujawnili jej nazwisko. Podobnie było z ujawnieniem kilkunastu nazwisk przy aferze szczepionkowej. Takich wykrętów, szukania luk prawnych, znaleźlibyśmy mnóstwo, ale na to przymyka się oko.

- Jak jesteś u władzy, to się przymyka, ale właściciel lodowiska, które otworzył i zamienił na kwiaciarnię doczekał się serii kontroli.
- Niestety, duży zawsze mógł więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska