Ludzie gorsze rzeczy w internecie robią, a tylko my - jako jedyni w Polsce - mamy taki zakaz - narzekał dziś głośno na korytarzu sądowym Daniel "Magical".
Patostreamer z ulicy Urzędniczej w Toruniu, który zarabiał na pokazywaniu patologicznych scen z życia swojej rodziny w sieci, ma poważny proces. Niedawno zapowiadał swój wielki powrót do sieci.
Przed Sądem Rejonowym w Toruniu "Magical" odpowiada za publiczne pochwalanie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadają Małgorzata Z. "Gocha" (matka) oraz znajomy Rafał B. Tych dwoje oskarżonych jest o znieważenie Jerzego Owsiaka i o. Tadeusza Rydzyka. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy.
Przypomnijmym, już na etapie śledztwa prokurator wniósł do sądu o zastosowanie wobec Daniela Z. i jego matki zakazu aktywności audio/video w internecie. Sąd taki środek zapobiegawczy zastosował. Prawnicy reprezentujący patostreamera wnosili o uchylenie tego zakazu, ale bezskutecznie. Sądy dwóch instancji: rejonowy i okręgowy nie zgodziły się na to.
Daniel "Magical" przed sobą ma kolejną sprawę karną. 23 października ruszy jego proces o podżeganie do składania fałszywych zeznań. Takiego przestępstwa miał się dopuścić na Komisariacie Policji Toruń Podgórz. Nakłaniać do mówienia nieprawdy miał świadka w sprawie dotyczącej jego matki, oskarżonej o znęcanie się nad konkubentem i zniesławienie w internecie pewnej fryzjerki.
Grozi za to do ośmiu lat za kratkami.
