Na razie oddelegowani do pracy na Rubinkowie urzędnicy szkolić się będą "na sucho" - poznawać procedury, sposoby kontaktowania z centralą. Pierwsi torunianie będą mogli skorzystać z ich usług w kwietniu.
Od poniedziałku do piątku
Zasada jest prosta. To nie mieszkańcy będą teraz jeździć do magistratu, ale magistrat przyjedzie do nich. Dosłownie. W wynajętym od Spółdzielni Mieszkaniowej "Rubinkowo" pomieszczeniu na parterze dawnego hotelu "Lipsk" (charakterystyczny pomarańczowy budynek) od kwietnia, od poniedziałku do piątku, w godzinach 7.30 - 17.00 czekać będą na petentów miejscy urzędnicy.
W punkcie informacyjnym Urzędu Miasta, bo taka będzie oficjalna nazwa placówki, będzie można załatwić proste urzędowe sprawy. W przypadku bardziej skomplikowanych petenci uzyskają informacje o drodze postępowania. Tu też będą mogli zostawić, bez konieczności jeżdżenia po mieście (magistrat przypomnijmy rozrzucony jest w kilkunastu punktach Torunia) podania i wnioski do innych jednostek urzędu. Tu też będą mogli odebrać odpowiedź.
Raz dziennie, bowiem magistracki samochód zabierze wszystkie złożone dokumenty z Rubinkowa i dostarczy jest do odpowiednich wydziałów i biur, przy okazji przywożąc stamtąd odpowiedzi.
Tuż obok "Manhattanu"
Trzeba przyznać, że punkt ma doskonałą lokalizację. W samym handlowo-usługowym centrum Rubinkowa. Tuż obok znajdują się osiedlowe targowisko "Manhattan", supermarket, stacja benzynowa z myjnią, a nawet komisariat policji. W związku z tym mieszkańcy wschodnich dzielnic Torunia będą mogli załatwiać swoje urzędowe sprawy np. przy okazji robienia zakupów.
Kończy się właśnie wyposażanie nowej placówki magistratu. Dziś w "Lipsku" pojawią się urzędnicy, którzy przez najbliższe dni uczyć się będą, w tej nowej sytuacji, obsługi petentów.
Uruchomienie placówki na Rubinkowie jest rodzajem eksperymentu. Przez trzy miesiące będzie ona bacznie obserwowana pod kątem ilości odwiedzających ją torunian i sposobu załatwiania spraw. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze jeszcze w tym roku powstaną trzy kolejne podobne punkty: w śródmieściu oraz na Mokrem i Bydgoskim Przedmieściu. O podobny punkt zabiegają także mieszkańcy Podgórza.
