Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magistrat w Toruniu tnie wydatki gdzie popadnie

Wojciech Giedrys
fot. Lech Kamiński
Urzędnicy znaleźli już w budżecie 37,5 mln zł oszczędności. Co wycięli? Drogowcy jeżdżą na inspekcje autobusami, władze Torunia dzielą się wiązankami kwiatów z radnymi, uczniowie nie dostaną odblasków od policji, municypalni rzadziej wymieniają mundury, a szkoły wodę w basenach.

Szczegółowe instrukcje dla szefów miejskich wydziałów, biur i zakładów dotyczące planu oszczędnościowego znalazły się w zarządzeniu prezydenta Torunia z 11 marca br. Według niego powinni oni wydawać pieniądze "w sposób efektywny i oszczędny".Ci, którzy nie będą się tego trzymać, będą zagrożeni "odpowiedzialnością dyscyplinarną". Plan jest reakcją magistratu na kryzys gospodarczy. Według szacunków tegoroczne dochody miasta mogą być niższe o 6 proc., czyli ok. 41,5 mln zł (na ok. 777 mln zł zapisanych w budżecie). W tej chwili nie wiadomo, jaki osiągną ostateczny poziom, dlatego władze Torunia nie zmieniły jeszcze budżetu, ale zaczęły tworzyć rezerwy po stronie wydatków i dochodów.

Magistrat znalazł w budżecie oszczędności rzędu 37,5 mln zł. Cięcia ominęły wynagrodzenia pracowników. Jakie recepty na kryzys znaleźli nasi urzędnicy? - Próbujemy rozwiązań systemowych - mówi Romuald Popławski, dyrektor wydziału organizacji i kontroli. - Chcemy obniżyć koszty usług telefonicznych i pocztowych. Negocjujemy z Pocztą Polską i firmą InPost. Część listów roznoszą urzędnicy. Wymienimy ok. 500 żarówek na energooszczędne. Analizujemy też potrzebę szkoleń. Nie będziemy wysyłać pracowników na wyjazdy typu "Zakopane, kawa, herbata, więcej lunchu niż szkoleń".

Przykładowo: wydział budżetu i księgowości wysyła na szkolenia jednego pracownika, który później dzieli się swoją wiedzą z pozostałymi. Mniejsze wydatki będą również na samochody służbowe i wyjazdy. Magistrat porzucił też plany zakupu nowego auta, na które było zapisane 150 tys. zł. Cięcia odczują też radni. Biuro Rady Miasta zaoszczędzi ok. 42 tys. zł m.in. na kwiatach i wyjazdach rajców.

Władze Torunia będą składać jedną wiązankę wspólnie z przewodniczącym Rady Miasta. Wydział gospodarki komunalnej zamierza od 1 maja wyłączać od godz. 1.00 w nocy do wschodu słońca iluminacje 19 obiektów m.in. Krzywej Wieży czy Dworu Artusa oraz oświetlenie w parku na Bydgoskim Przedmieściu, pl. Rapackiego i na skwerze przy Muzeum Etnograficznym. Zmniejszy to koszty o 71 tys. zł. - Przypuszczamy, że o tej porze nikt nie powinien się tam kręcić - mówi Andrzej Szefler, szef wydziału. Mniej o 20 tys. zł może kosztować utrzymanie pomników, szaletów i placów zabaw. - Najwięcej kosztowały nas akty wandalizmu - przyznaje Szefler. - Tu upatrujemy, że chyba społeczeństwo przestanie niszczyć nasze wspólne dobro. Zauważamy, że ostatnio jakby mniej było tych aktów. Ale jak to się ukaże w gazecie, to będzie na przekór.

Drogowcy jeżdżą autobusami

Pasa zacisnęli też drogowcy, którzy musieli znaleźć 80 tys. zł oszczędności w swoim budżecie. I znaleźli. Inspektorzy Miejskiego Zarząd Dróg mają mniejszą kilometrówkę np. na objazdy, podczas których sprawdzają stan naszych dróg. - Nie będą mniej jeździć - zapewnia Andrzej Glonek, szef MZD. - Będą po prostu korzystać z autobusów, tramwajów lub spacerować. Oszczędzamy na wszystkim, na czym można np. na energii oraz telefonach.

Drogowcy będą mieć też 120 tys. zł mniej na utrzymanie dróg. - Będzie mniej utwardzeń dróg gruntowych np. na Wrzosach i w Kaszczorku - mówi Grażyna Buczeń z MZD. - Będziemy łatać dziury ze względów bezpieczeństwa.

Będą dbać o mundury?

Straż miejska zamroziła pięć etatów. Pierwotnie plany zakładały, że od kwietnia przyjmie 10 nowych strażników. Municypalni na utrzymaniu zaoszczędzą 313 tys. zł. - Przedłużenie okresu używalności odzieży służbowej, zmniejszenie planowanego wzrostu pensji z 200 zł do 140 zł i wprowadzenie programu oszczędnościowego poprzez stały monitoring wydatków na paliwo, energię cieplną i elektryczną, rozmowy telefoniczne i naprawy pojazdów - wymienia Jarosław Paralusz, rzecznik straży miejskiej i dodaje, że skutków cięć nie odczują mieszkańcy np. czekający na przybycie patrolu.

Niektórzy rezerwy znaleźli w materiałach biurowych. - Wydruki robimy po obu stronach kartek - mówi Mateusz Kurzawski, szef miejskiego biura obsługi inwestora. Jednostka zamroziła też 100 tys. zł na lotnisko, a konkretnie na partycypację w kosztach przygotowania ekspertyz i analiz, które pozwolą przygotować biznesplan i studium organizacyjno-finansowe do przystosowania obiektu do obsługi osobowej i towarowej. Są też tacy, którzy nie zamierzają oszczędzać na papierze. - Nie biorę tego pod uwagę - mówi Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków. - Nieustannie piszę ogryzkiem długopisu i ołówka, a papieru wykorzystujemy tyle, ile wymaga wydawanie decyzji i pisanie korespondencji. W lampach mamy "czterdziestki" i nie widzę możliwości ich wykręcenia. Kaloryfery zakręcam, bo wolę jak jest chłodno.

Zaoszczędzą na wodzie

Miejska Pracownia Urbanistyczna zrezygnowała z zakupu programu do tworzenia trójwymiarowych map i wizualizacji o wartości ok. 80 tys. zł. Rezerw muszą szukać też dyrektorzy gminnych szkół i placówek oświatowych. - Mają obowiązek dokonać analizy, gdzie można ograniczyć zużycie energii - mówi Anna Kłobukowska, dyrektor wydziału edukacji. Jeśli w szkołach pojawią się jakieś nieplanowane wydatki, placówki będą musiały je opłacić z tzw. rachunku dochodów własnych, czyli np. z wynajmu sal szkolnych. Cięcia obejmą zakup pomocy dydaktycznych i wyposażenia do szkół. Miasto chce też zaoszczędzić 200 tys. zł na utrzymaniu basenów. - Dyrektorzy mają przeanalizować zatrudnienie pracowników niepedagogicznych na tych obiektach - mówi Kłobukowska. - Trzeba po prostu zadbać, aby dzieci starannie przed wejściem do wody wchodziły pod prysznic, aby uniknąć zakażeń, które wymagają później wymiany wody. To są ogromne środki, gdy trzeba pilnie wymienić wodę.

Wydział inwestycji i remontów liczy na oszczędności w przetargach. W niektórych oferty są niższe nawet o 30 proc. od zarezerwowanych środków. - Plan inwestycyjny nie jest okrojony - mówi Marcin Maksim, szef tego wydziału. - Będziemy mieć mniej pieniędzy, ale rzeczowo będziemy do przodu, bo doszły nowe zadania np. budowa kolejnego budynku przy ul. Olsztyńskiej.

Przedszkolacy bez odblasków

Toruńscy symfonicy muszą się wstrzymać z zakupem jednego kontrabasu. Wzbogacą się tylko o jeden taki instrument. Maleją też szanse na podwyżki dla muzyków i dodatkowe etaty. Baj Pomorski musi zrezygnować z zakupu wyposażenia (70 tys. zł). Będzie też drukować mniej repertuarów. Wydział ochrony ludności chciał uzupełnić system alarmowania miasta o trzy kolejne syreny. Euro poszło w górę i plany wzięły w łeb. Jednostka szuka rezerw w opłatach za dzierżawę łącz. - Nie będziemy też wspierać strażników miejskich czy policji, którym finansowaliśmy ulotki, światełka odblaskowe i plany lekcji rozdawane na zajęciach w przedszkolach i innych placówkach - mówi Tadeusz Wierzba, szef wydziału ochrony ludności. - Teraz w ogóle ich nie będzie.

Co jeszcze wycięli? Urzędnicy znaleźli jeszcze następujące oszczędności: 285 tys. zł w dotacjach na remonty konserwatorskiej i remontowe (po zmianie 1,93 mln zł), 100 tys. zł na strategię rozwoju turystyki (100 tys. zł), 120 tys. zł na pomoc dla rodzin zastępczych (4,38 mln zł), 2,4 tys. zł na stypendia i inne formy pomocy dla uczniów (2,9 tys. zł), 80 tys. zł na Mistrzostwa Świata w Hokeju na Lodzie (300 tys. zł), 20 tys. zł na dofinansowanie organizacji obozów sportowych dla młodzieży (260 tys. zł). Jeśli kryzys się pogłębi, pieniędzy nie będzie m.in. na zakup sprzętu sportowego dla młodzieżowych klubów sportowych (50 tys. zł), zakup kamery internetowej (10 tys. zł), szczepienia ochronne przeciw HPV (200 tys. zł), sprzęt i wyposażenie dla szkół artystycznych (50 tys. zł), zakup dwóch aut służbowych dla toruńskiej policji (180 tys. zł).

Być może pierwsze decyzje dotyczące odmrożenia rezerw zapadną pod koniec maja br. Wtedy urzędnicy będą mogli szerszy ogląd na sytuację, czyli np. ile pieniędzy trafiło do budżetu. Wtedy też przeprowadzą kolejne analizy dochodów i wydatków. Na razie nie ma jeszcze decyzji, w jakiej kolejności będą odmrażane zadania. Najprawdopodobniej urzędnicy zaczną od wydatków na remonty i inwestycje. - W tej chwili po stronie dochodów nie widać żadnych oznak kryzysu - mówi Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, szefowa wydziału budżetu i księgowości. - W pierwszym kwartale dochody osiągnęły 30,2 proc., a w analogicznym okresie w 2008 r. były nieco niższe i wynosiły 29,5 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska