Według rankingu samorządowego czasopisma "Wspólnota", Toruń jest najbardziej zadłużonym miastem wojewódzkim w Polsce. Jego długi (dane za 2014 rok) wynoszą 95,34 proc. rocznych dochodów. Bydgoszcz jest na miejscu trzecim - 70,58 proc.
A jednocześnie Toruń jest miastem wojewódzkim o najwyższej zdolności kredytowej.
Zamieszanie bierze się ze zmienionych, obowiązujących od ubiegłego roku, zasad obliczania możliwości zadłużania się samorządów. Jeszcze niedawno obowiązywała zasada, że dług nie może przekraczać 60 proc. rocznych dochodów budżetowych. Od ubiegłego roku możliwości zadłużenia wyliczane są dla każdego samorządu indywidualnie. Zależą od nadwyżki bieżących dochodów nad bieżącymi wydatkami.
Skarbnicy obu stołecznych miast województwa Piotr Tomaszewski (Bydgoszcz) i Magdalena Flisykowska-Kacprowicz (Toruń) oceniają nowe zasady jako rozsądne, ekonomicznie uzasadnione. - Uzależniają one możliwości zaciągania zobowiązań od wysokości środków, która zostaje na koncie na koniec roku - wyjaśnia Piotr Tomaszewski. Chodzi o pieniądze na bieżącą działalność. Ta nadwyżka określa, w jakiej kwocie musi się zmieścić obsługa kredytu.
Dla jednego samorządu ciągle bezpieczne jest zadłużenie wynoszące nawet 70 proc. dochodów, dla innego niebezpieczne jest i 30 proc.
Zadłużenie miast | Create infographics
W 2010 roku Bydgoszcz wykazywała 10 mln zł nadwyżki operacyjnej na koniec roku. Teraz skarbnik planuje, że będzie to około 120 mln zł.
- Nowy system jest wyjątkowo logiczny, bo motywuje do dobrego gospodarowania - mówi skarbnik Bydgoszczy. - Nie moglibyśmy już wziąć kredytu, a to nie znaczy, że nas na niego nie stać.
Dla Bydgoszczy dopuszczalny limit (zdolność kredytowa) wynosi 8,62 proc., dla Torunia 14,34 proc. Daje mu to pierwsze miejsce wśród miast wojewódzkich. Oba miasta jednak nie wykorzystują swoich możliwości w pełni. I dobrze. W Bydgoszczy obsługa pochłania 3 proc. a w Toruniu - 8 proc. nadwyżki.
- Nie mamy bardzo wysokich dochodów, ale mamy najwyższe spośród miast na prawach powiatu w województwie wpływy z PIT - mówi Flisykowska-Kacprowicz. - Jesteśmy bardzo oszczędni, mamy miasto tanie w bieżącym utrzymaniu. Jeśli stać nas, to bierzemy kredyt, żeby w mieście żyło się lepiej.
Skarbnik Torunia nie kryje, że spotyka się z zarzutami, iż zaciągnięte teraz kredyty spłacać będą dzieci i wnuki obecnych mieszkańców. - Prawda, bo zaciągamy kredyty na 25 lat, ale na inwestycje, które przez te lata służyć będą mieszkańcom - broni się skarbniczka. - Nasze dzieci i wnuki będą z nich korzystać.
Jednocześnie i Bydgoszcz, i Toruń dobrze są oceniane przez agencję ratingową Fitch, badającą finanse miasta. Toruń dostał ocenę BBB z perspektywą stabilną, a Bydgoszcz BBB z perspektywą pozytywną. To zapowiada możliwość jej podwyższenia przy najbliższej ocenie całościowej - przewiduje skarbnik Bydgoszczy.
A jak wygląda zadłużenie innych samorządów w regionie? Według zastawienia przygotowanego przez prof. Pawła Swianiewicza, jeśli brać pod uwagę starą metodę (zadłużenie jako procent dochodów województwa), to Kujawsko-Pomorskie jest na 7. miejscu - 43,12 proc. W tym wypadku im bliżej końca, tym lepiej.
Z miast powiatowych najbardziej zadłużony jest Golub-Dobrzyń - na 7. miejscu (62,36 proc.).
![Tak Skrzynecka ubrała się do telewizji. Stylista złapał się za głowę! [FOTO]](https://d-pa.ppstatic.pl/frames/pa-def/21/71/il20250428_908666851_small.jpg)
