- Mieszkam daleko od mamy, ale nie pozwolę, żeby ktoś ją niesprawiedliwie traktował - podkreśla mieszkanka Kołobrzegu.
Kobieta opowiada o problemie swojej 80-letniej matki mieszkającej w Starym Fordonie.
- Na 24 mieszkania w bloku przy ulicy Rybaki, w którym mieszka, jedynie dwa lokale nie mają wodomierzy, w tym mieszkanie mojej mamy. Skoro nie ma wodomierzy, opłata za zużycie wody naliczana jest odgórnie, a nie za faktycznie zużytą wodę.
Córka seniorki dodaje, że jeszcze w zeszłym roku jej mama płaciła co miesiąc za pięć metrów sześciennych wody.
- To i tak było dużo, bo przecież starsza osoba wykorzysta dwa, może maksymalnie trzy metry, ale nie pięć.
Bez wyjścia
Starsza lokatorka płaciła, bo nie miała wyjścia.
- Chciałyśmy, żeby zmniejszyć ustalone parametry, bo z jakiej racji mama musi płacić zawyżone rachunki? - kontynuuje córka seniorki.
No i zmiany są. - Niekorzystne dla mamy. Teraz musi płacić za 10 metrów sześciennych wody. Absurd jakiś! To wygląda tak, jakby samotna kobieta cały czas miała odkręcony kurek. Dzień i noc.
Seniorka musiała do rachunku za wodę dopłacić 400 złotych. To sporo, jak na skromną emerytkę.
Magdalena Marszałek, rzecznik ADM, tłumaczy: - Lokatorka z ulicy Rybaki, która otrzymała wysoką niedopłatę za wodę, zamieszkuje we wspólnocie mieszkaniowej. Ta, w związku z rozliczeniem wody i odprowadzaniem ścieków, przyjęła uchwałę. Jest to zgodne z Ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków oraz z naszym regulaminem określającym zasady rozliczeń za zużycie wody i odprowadzenie ścieków.
Podzielniki kosztów
Rzeczniczka dalej wyjaśnia: - Co miesiąc regulowane są rachunki za rzeczywiste zużycie wody, zgodnie ze wskazaniami wodomierza głównego. Wodomierze indywidualne w mieszkaniach traktowane są pomocniczo na zasadzie tzw. podzielników kosztów do rozliczeń całkowitych.
Zobacz także: Dodatkowy rachunek za wodę zgodny z prawem? "Płacę co miesiąc, a teraz okazuje się, że muszę jeszcze dopłacić!"
W rozliczeniu za drugie półrocze 2014 roku, niedopłata najbardziej dotknęła lokatorów, którzy rozliczają się ryczałtowo, a nie według wskazań wodomierza.
- Z naszej strony możemy zapewnić, że w związku z wątpliwościami tej pani, ponownie sprawdzimy sporne rozliczenie oraz, jak w każdym innym przypadku, udostępnimy pełną dokumentację - mówi Marszałek.
Jeżeli jednak okaże się, że w naliczeniu nie wystąpił błąd, zaległość, która powstała w wyniku rozliczenia za wspomniane drugie półrocze, będzie musiała zostać spłacona.
- Wtedy, o ile lokatorka wyrazi taką wolę, może wystąpić z prośbą o spłatę zaległości w ratach - zapowiada rzeczniczka miejskiej spółki.
Sąsiad 80-latki, który do tej pory nie miał wodomierzy, ale miał podobne problemy, jak starsza pani, wreszcie zdecydował się na ich założenie.
- Do tego zachęcamy również tą panią - kończy Magdalena Marszałek.