- Kilkanaście lat pracowaliśmy nad tym, aby bydgoszczanie uznali rogale sprzedawane w imieniny patrona naszego miasta - Marcina - za swoją kulinarną tradycję - mówi Marian Bobkowski, z Cechu Piekarzy i Cukierników w Bydgoszczy. - Niestety w ubiegłym roku cech z Poznania otrzymał monopol na nazwę "rogal świętomarciński" i jedynie wielkopolscy cukiernicy mają możliwość korzystania z tej nazwy - ubolewa.
Wielkopolanie też jako jedyni mogą starać się o certyfikat dla swoich świętomarcińskich rogali. - To jest trochę nie w porządku, ponieważ święty Marcin to patron naszego miasta, naszej katedry. Kawał naszej "marketingowej" pracy, można powiedzieć, poszedł na marne. Ale my szanujemy decyzję naszych wielkopolskich kolegów po fachu i mamy swój pomysł na rogale - mówi Bobkowski.
Otóż w Bydgoszczy kupimy dziś "rogale bydgoskie". Jutro zaś niektórzy przedstawiciele Cechu Piekarzy i Cukierników od godz. 9 do 14 będą w dwóch stoiskach na placu Wolności sprzedawali wyroby będące różnymi wariacjami na temat rogali.
- Dla najmłodszych przygotowaliśmy dodatkową atrakcję. O godz. 13 na plac Wolności wjedzie na bryczce Święty Marcin. Bryczka zaprzężona będzie w kucyka, z którym będzie można zrobić zdjęcie - opowiada Bobkowski. Harcerze, którzy towarzyszyć będą patronowi będą rozdawać rogale bydgoskie najmłodszym uczestnikom obchodów święta patrona Bydgoszczy ale a zarazem rocznicy odzyskania niepodległości.
Nasi cukiernicy i piekarze jak co roku obdarują najbardziej potrzebujących. Dziś o godz. 11 dostarczą 835 rogali do siedziby Caritasu, którego pracownicy rozwiozą łakocie najbiedniejszym.