Nieprzestrzeganie 11-godzinnego dobowego odpoczynku, niewypłacanie wynagrodzenia za nadgodziny, to część nieprawidłowości jakich dopatrzyli się inspektorzy.
Jednocześnie kontrolę w instytucji, prowadzą służby prezydenckie. Ostatnie krytyki toruńskich radnych pod adresem Olgi Marcinkiewicz, szefowej biura, dolały oliwy do ognia.
Dziś z kolei na działanie Marcinkiewicz w lokalnej prasie poskarżyli się pracownicy biura. Nocne SMS-y, zapisywanie się na rozmowy z szefową w specjalnym kalendarzu z tygodniowym wyprzedzeniem - to część zarzutów, które ich zdaniem wpływają na złą atmosferę w pracy.
Prezydent Torunia Michał Zaleski, zapowiedział, że o losie Marcinkiewcz zdecyduje do końca listopada.