Jak trafił do programu? - To był totalny spontan - mówi Marcin, który jest studentem drugiego roku matematyki na Politechnice Gdańskiej. - Dowiedziałem się, że casting będzie w Operze Bałtyckiej, więc właściwie pod moimi oknami. Pomyślałem: "czemu nie?"
Przeczytaj także:To zwycięzcy polskich talent show! Pamiętacie ich
Grudziądzanin przyznaje, że przed wejściem na scenę dopadł go lekki stres. - Obawiałem się, że nie uda mi się ułożyć poprawnie kostki. Byłby obciach - wspomina chłopak. - Choć trenuję od ponad dwóch lat, nigdy nie mam stuprocentowej pewności, że za każdym razem się uda.
Był jak w transie
Żeby być wiarygodnym, Marcin poprosił jurorów "Mam talent" o przemieszanie kolorowych ścian łamigłówki. Potem ją dokładnie obejrzał, zapamiętał układ i po chwili ułożył z zasłoniętymi oczami.
- Nie było ściemy - śmieje się student. - Szczerze mówiąc, nie pamiętam nic, co się tam działo. Byłem jak w jakimś transie. Gdy dowiedziałem się, że przechodzę dalej, ogromnie się cieszyłem.
Radość była tak wielka, że od razu pochwalił się znajomym i rodzinie. Kolejne gratulacje, SMS-y, e-maile dotarły po niedzielnej emisji programu na antenie tvn. - Było tego multum! - dodaje półfinalista.
Co przygotowuje do kolejnego etapu? - Mam już pomysł, ale na razie nie chcę go zdradzać - mówi - Do programu zostało jeszcze siedem tygodni, więc mam czas.
Postanowił jeszcze podnieść poprzeczkę
Przygoda Marcina z kostką Rubika rozpoczęła się w klasie maturalnej. Z nudów. - Nie miałem co robić, a wokół mnie wiele osób kręciło tą zabawką, więc i ja do nich dołączyłem.
Młody grudziądzanin zaczął od klasycznej łamigłówki. Z czasem przestało mu to wystarczać. - Postanowiłem podnieść poprzeczkę - tłumaczy. - Wziąłem się za układa-nie kostki z zamkniętymi oczami.
Student matematyki podkreśla, że dzięki tej pasji ćwiczy swoją pamięć. - Jedni trenują ciało, a ja umysł - wyjaśnia. - Chciałbym w przyszłości z tego żyć. Żeby jednak tak się stało, muszę jeszcze poprawić swoje wyniki.
W tym roku został rekordzistą świata i mistrzem Polski w kręceniu bez patrzenia wieloma kostkami. 26 z 29 zapamiętanych łamigłówek ułożył bezbłędnie w 53 minuty i 1 sekundę.
Chce się bawić, a nie przejmować
Czy liczy na finał "Mam talent"? - Szanse są - skrycie przyznaje. Ale o wygranej nie myśli. - Jestem w programie, żeby się bawić, a nie przejmować - kwituje.
Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia!
Ponownie na ekranie tvn Marcina będziemy mogli oglądać na przełomie października i listopada.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »