https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marek Weckwerth pokonał Wierzycę

Podczas dziesięciu rejsów Marek przepłynął pod prąd 1789 km
Podczas dziesięciu rejsów Marek przepłynął pod prąd 1789 km Fot. Archiwum Marka Weckwertha
To już dziesiąta rzeka w karierze Marka Weckwertha, naszego redakcyjnego kolegi, zapalonego kajakarza. Właśnie pokonał Wierzycę płynąc pod prąd.

W sobotę bladym świtem zwodował swój kajak na Wiśle w Gniewie. Zaraz też wpłynął w ujście Wierzycy, by zmierzyć się z jej szybkim nurtem. Bystrza, zwalona drzewa, łozy (wierzby zarastające rzekę) to tylko część atrakcji jakie miał okazję poznać.

Płynął przez trzy i pół dnia, startując codziennie o godz. 6.30, a kończąc ok. 19, a więc już po zapadnięciu zmroku. Na wielu odcinkach Wierzyca przypomina rzekę górską, toteż pokonanie rwącego nurtu było największym wyzwaniem.

Nie obyło się bez niespodzianek. Kilkakrotnie uniknął wywrotki, w ostatnim momencie podpierając się wiosłem. Na Jeziorze Zagnanie zboczył z kursu w gęstej mgle.

Ale - jak mówi kajakarz - pływanie pod prąd to jego życiowa pasja, swoista filozofia. Im więcej trudności, tym lepiej.

We wtorek, zostawiając za rufą 150 km, dziennikarz dopłynął do celu pod Kościerzyną. Sędzia Polskiego Związku Kajakowego Janusz Gaca zanotował czas: dokładnie 78 godzin, wliczając w to noclegi w stanicy PTTK Wdzydze Kiszewskie i przerwy na posiłki.

Głównym sponsorem rejsu był Zbigniew Galiński - szef firmy "Activitas". W organizacji pomógł także Marek Kwaczonek - właściciel firmy "Makanu".

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska