Marszałkowskie słowo się rzekło, dymisja u płota

Ostateczny werdykt w sprawie wiceprezesa toruńskiego WFOŚ Marka Kalinowskiego ogłoszono 19 maja br. Jak już informowaliśmy Sąd Okręgowy we Włocławku uznał, że złożył on nieprawdziwe oświadczenie oraz sprawozdanie. A wszystko to w celu uzyskania 150-tysięcznej dotacji z włocławskiego Ratusza. Skazano go na pół roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na dwa lata.

- Jeśli zapadło już prawomocne orzeczenie sądu, to nie ma tu nad czym dyskutować - oświadczył nam po wyroku marszałek Piotr Całbecki, któremu podlega WFOŚ. - Pan Kalinowski automatycznie traci stanowisko.

Wczoraj w Toruniu zebrała się Rada Nadzorcza WFOŚ. W porządku obrad nie było jednak ani słowa o sprawie skazanego wiceprezesa.
- Ja tego nie mogłam umieścić w programie - mówiła nam wczoraj rano prezes Funduszu Emilia Kawka-Patek. - Ale oczywiście złożę dziś radzie dokładne informacje o tej sprawie.
Wniosek o rozszerzenie porządku obrad o sprawę wiceprezesa złożyła dyrektor marszałkowskiego departamentu środowiska Małgorzata Walter. Na polecenie Marka Smoczyka, sekretarza Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. Rada podjęła uchwałę, w której wnioskuje do marszałka o odwołanie wiceprezesa Kalinowskiego ze stanowiska. Jeszcze wczoraj wysłano ją do gabinetu Piotra Całbeckiego.

- Sprawa zostanie rozpatrzona na najbliższym, wtorkowym posiedzeniu zarządu województwa - mówi rzecznik marszałka Beata Krzemińska. - Wtedy zapadną decyzje kadrowe.
Wszystko wskazuje, że we wtorek wiceprezes zostanie wreszcie odwołany. Ale tylko ze stanowiska, bo w świetle przepisów ma prawo do 3-miesięcznego wypowiedzenia. Prezes Kawka-Patek jeszcze nie wie, czy jej zastępca zwolniony zostanie ze świadczenia pracy. Raczej chyba tak, ale na razie jeszcze o tym z zainteresowanym nie rozmawiała. Obecnie przebywa on na tygodniowym urlopie.

Sprawę wyłudzenia 150-tysięcznej dotacji z włocławskiego Ratusza ujawniło nasze dziennikarskie śledztwo. Przyznano ją Włocławskiemu Towarzystwu Koszykówki na rozwój amatorskiego sportu dzieci imłodzieży. Faktycznie pieniądze trafiły jednak na konto sportowej spółki akcyjnej prowadzącej zawodową drużynę "Anwilu". Do Ratusza powędrowało lipne sprawozdanie, złożono też nieprawdziwe oświadczenia.

Pod dokumentami podpisał się nieżyjący już prezes WTK oraz członek zarządu Marek Kalinowski. Ujawnione przez nas latem 2007 roku fakty potwierdziła potem kontrola skarbowa i prokuratorskie śledztwo.

W tym czasie Kalinowski był wiceprezesem toruńsko-włocławskiego okręgu PiS. Partii, która w minionej kadencji razem z PO, PSL i "Samoobroną" tworzyła koalicję w sejmiku. W ramach podziału wyborczych łupów PiS otrzymał m. in. fotel wiceprezesa WFOŚ. Zasiada na nim do dziś, ale obecnie już jako bezpartyjny.

- Pan Kalinowski nie należy już do naszej partii - oświadcza lider toruńsko-włocławskiego PiS, poseł Łukasz Zbonikowski. - Gdy tylko zapadł skazujący wyrok w pierwszej instancji został z niej usunięty.