Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateuszowi Sadłowskiemu z Rypina grozi wózek inwalidzki. Ile kosztuje jego sprawność?

(ES)
-  Nie wyobrażam sobie dnia bez treningu. Piłka to całe moje życie
- Nie wyobrażam sobie dnia bez treningu. Piłka to całe moje życie ES
- Raz już Państwo pomogli. Wierzę, że i tym razem zdobędę pieniądze na nową protezę nogi - opowiada z nadzieją Mateusz Sadłowski.

Dwa lata temu się udało. Pomogliście Państwu Mateuszowi Sadłowskiemu w zdobyciu upragnionej protezy nogi. Niestety, potrzebna jest nowa. Dlaczego?
- Latem syn bardzo urósł. W końcu to już piętnastolatek - wyjaśnia pani Ania, mama gimnazjalisty. - Znajomi żartowali, że mam schować drożdże, bo Mateusz jest coraz wyższy.

Czytaj: Rypin. Udało się! Są pieniądze na nogę dla Mateuszka

Gram nawet w pluchę

Chłopiec przyszedł na świat z "kikutkiem" zamiast lewej stopy. Na poprzednią protezę podudzia rodzina Mateusza musiała zdobyć 25 tysięcy złotych.
- To była dla nas zawrotna suma - wspomina ze wzruszeniem pani Ania. - Na całe szczęście pomogli ludzie dobrego serca. Ba, ktoś wpłacił na konto syna aż 13 tys. zł! Szok. Nie mogłam uwierzyć, że udało się rozkręcić akcję na tak dużą skalę. Zainteresowały się nami nawet Fakty. Specjalnie do Rypina przyjechała ekipa TVN. Nakręcili syna.

Rypin. Mateusz liczy na naszą pomoc

Zdał egzamin na kartę rowerową pedałując tylko jedną nogą. Jest znakomitym piłkarzem.
- Uwielbiam piłkę! - podkreśla Mateusz. - Kiedyś grałem w młodzikach Lecha Rypin, teraz trenuję z kumplami. Nie ma dnia bez meczu. Kiedy pada, zdarza mi się wymykać z domu z piłką pod pachą. Mama się przynajmniej nie złości, że gramy w pluchę.
- No ładnie, wydało się - śmieje się pani Ania.

Jaka suma tym razem uratuje Mateusza od wózka inwalidzkiego? Ponad 44 tys. zł. Jeśli uda się zebrać połowę pieniędzy, drugą połowę dołoży Fundacja Leszka Czarneckiego, jednego z najbogatszych Polaków. - Super wiadomość - podkreśla Mateusz. - Gorąco wierzę, że się uda. Musi się udać! Od jednej z firm dostałem już specjalny lej do protezy. Poprzedni się wykruszył.

Kto pomoże?

- Fundacja TVN "Nie jesteś sam" obiecała nam tysiąc złotych - rozkłada na stole otrzymane pisma pani Ania. - W akcję włączy się także Fundacja Polsat. Do tego dochodzi półtora tysiąca z Narodowego Funduszu Zdrowia i być może ponad 2 tys. zł z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Po zsumowaniu wychodzi, że mamy do zebrania jeszcze z 20 tys. zł. Nadal to góra pieniędzy - na koncie Mateusza jest 1600 złotych. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.

Każdy grosz się przyda

Chcecie pomóc Mateuszowi, który marzy o karierze piłkarza? Wystarczy wpłacić dowolną kwotę na konto Fundacji Zdążyć z Pomocą. Numer do przelewu w Banku BPH SA - 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660. Koniecznie pamiętajmy o dopisku "Darowizna na leczenie i rehabilitację Mateusza Sadłowskiego".

Mateusz i jego najbliżsi mają jeszcze jedno marzenie - większe lokum. Od pięciu lat mieszkają w starej kamienicy przy Nowym Rynku. - Malutki metraż i piece to jedno. Największy problem stanowi rakotwórcza wilgoć - wyjaśnia pani Ania. - Boję się jej tym bardziej, że i młodszy syn, Adrian, boryka się z poważnymi problemami. Ma epilepsję, ciężką astmę. Wciąż jest na lekach.

Wiadomości ze Rypina

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska