Dziś wrocławski sąd kończy proces Norberta Basiury i Ireneusza M. Oskarżenie zażądało dla pierwszego 25 lat więzienia, a dla drugiego - dożywocia. Trwają końcowe przemówienia obrony. Adwokaci przekonują, że prokuratura nie przedstawiała żadnych bezspornych dowodów winy obu mężczyzn.
- Od śmierci Małgosi, nigdy nie miałem marzeń – mówił dziś w sądzie Krzysztof K., ojciec zamordowanej w Miłoszycach piętnastoletniej Małgosi. - Film o tobie bez dziewczyny zgwałconej przez ciebie jest nic nie wart, prosiliśmy dajcie temu dziecku spokojnie leżeć w grobie – mówił, odnosząc się do Tomasza Komendy. - Od Małgosi to won, wszyscy won!
Zobacz także
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu rodzice prosili wrocławski sąd okręgowy, by ten zablokował produkcję filmu o sprawie Tomasza Komendy. Sąd się na to nie zgodził. Film będzie miał premierę kinową w najbliższy piątek.
Do zbrodni miłoszyckiej – przypomnijmy - doszło w sylwestra 1996/1997 na dyskotece w wiejskiej świetlicy. Piętnastolatka została brutalnie zgwałcona i pozostawiona na mrozie. Do rana zamarzła. Tomasz Komenda został aresztowany w kwietniu 2000 roku. Podstawowy dowód przeciwko niemu, to opinia dotycząca śladu na ciele ofiary. Zdaniem oskarżenia, był to odcisk zębów Komendy. Po latach nowe ekspertyzy kategorycznie wykluczyły, by była to prawda. A autor opinii, na podstawie której skazano Komendę, też zaczął się wycofywać. Przekonuje dziś, że opinia nie była kategoryczna, a przeczące tej tezie zapisy z protokołów rozpraw, to pomyłka protokolanta. Dziś – powołując się na nowe opinie, dokonane lepszymi technologiami – oskarżenie utrzymuje, że to zęby Ireneusza M. Jest jednym z dwóch mężczyzn zasiadających obecnie na ławie oskarżonych.
Zobacz także
Mama zamordowanej Małgosi oznajmiła dziś, że „to na pewno były zęby Komendy”. Dodała, że „psy się nie mylą”. To odniesienie do innego dowodu sprzed lat. Badanie „śladu zapachowego” z czapki znalezionej na miejscu zdarzenia. Problem w tym, że są poważne wątpliwości co do wiarygodności i profesjonalizmu tych badań, a przede wszystkim sposobu zabezpieczani zapachów z czapki i od Tomasza Komendy. Dziś oskarżenie twierdzi, że to czapka Ireneusza M.
W 2018 roku Sąd Najwyższy wznowił proces Tomasza Komendy i - w precedensowym wyroku - uniewinnił go. Nawet nie widząc konieczności powtarzania procesu. Wciąż trwa śledztwo prokuratury okręgowej w Łodzi, które ma wyjaśnić jak to się stało, że niewinny człowiek został oskarżony, a potem skazany i odsiedział większość z 25 letniego wyroku. Wciąż też trwa śledztwo, które ma wykryć wszystkie okoliczności zbrodni miłoszyckiej. Wciąż nie znamy wszystkich sprawców zbrodni i nie mamy odpowiedzi na wiele pytań.
Przed kilkoma dniami w telewizyjnym wywiadzie Tomasz Komenda powiedział, że współczuje rodzicom ofiary, ale przypomniał, że nie jest sprawcą zbrodni i zagroził rodzicom Małgosi procesem, jeśli ci powtarzać będą o jego winie.
Zobacz także
- Pierwsza taka Biedronka we Wrocławiu: dwa piętra i outlet. Już otwarta
- Groźny wypadek na autostradzie A4. Lądował śmigłowiec LPR
- Policyjny nalot na wrocławskie targowiska [ZOBACZ]
- Straszny wypadek na Dolnym Śląsku. Nie żyje 13-latka [ZDJĘCIA]
- Zaklejone wizjery na wrocławskich osiedlach. To przygotowanie do włamania?
- Wrocławski gangster wyszedł z więzienia. Cieszył się wolnością 30 sekund...
