Wideo. Dodatek osłonowy. Można już składać wnioski

Dodatki „covidowe” wypłaca szpitalowi NFZ po tym jak uzyska odpowiednie dokumenty z lecznicy.
Szpital w Grudziądzu nie dostarczył jeszcze do Funduszu dokumentów umożliwiających wypłatę dodatkowego świadczenia pieniężnego dla personelu medycznego za listopad 2021 r. Dokumenty przesłane przez placówkę wpłynęły do oddziału NFZ 23. grudnia zawierały błędy i wymagają uzupełnienia przez szpital - wyjaśnia Barbara Nawrocka, rzecznik prasowy NFZ w Bydgoszczy.
Maciej Hoppe, dyrektor szpitala w Grudziądzu: - Po różnych doświadczeniach ja w błędy zarzucane nam przez NFZ nie wierzę. Jeśli mówiliśmy w poprzednich miesiącach o sytuacjach, które wynikały z kontroli czy weryfikacji prowadzonej przez Fundusz, to jedynym błędem, ale nie z winy szpitala było to, że Fundusz znajdował osoby, które „się powielały” w kilku miejscach i otrzymywały te dodatki też z innych placówek. To nie nasz błąd, gdyż tylko NFZ jest w stanie to stwierdzić.
Przepis i jego różne interpretacje opóźnia ją wypłaty?
Dyrektor Hoppe, uważa że jest to problem, który wynika z różnicy stanu stanowisk komu dodatek przysługuje według przepisów, a jak interpretuje to personel, a potem jak weryfikuje to NFZ. - Przez to wydłuża się proces wypłaty tych dodatków - dzieli się opinią dyrektor „Biegańskiego”.
Z kolei rzecznik NFZ, Barbara Nawrocka informuje, że zgodnie z poleceniem Ministra Zdrowia od 1 listopada 2021 roku personel medyczny otrzymuje dodatek „covidowy” za każdą godzinę opieki nad pacjentem z podejrzeniem i z zakażeniem koronawirusem. Wątpliwości budziła tzw. incydentalność w udzielaniu pomocy pacjentom hospitalizowanym ze względu na podejrzenie i zakażenie koronawirusem. - Dla placówek medycznych, które leczą pacjentów z COVID-19, oznacza to czytelniejsze reguły przyznawania dodatku „covidowego”. Ta zmiana była oczekiwana przez placówki medyczne leczące pacjentów z COVID-19 - tłumaczy rzecznik NFZ.
Komu przysługuje dodatek "covidowy"?
Dodatek covidowy wynosi 100 proc. wynagrodzenia, które wynika z umowy o pracę lub z umowy cywilnoprawnej, należnego za każdą godzinę pracy osoby, która (kryteria poniżej muszą być spełnione łącznie):
- wykonuje zawód medyczny
- uczestniczy w udzielaniu świadczeń zdrowotnych i ma bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem i z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2
- pracuje na oddziałach, w których placówka medyczna zapewnia łóżka dla pacjentów z podejrzeniem oraz z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2 (tzw. II poziom zabezpieczenia covidowego).
Maksymalna miesięczna kwota dodatku nie może przekroczyć 15 tys. zł. Środki na dodatkowe wynagrodzenie pochodzą z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Część medyków „kontraktowych” czeka na wypłaty
Jak się okazuje medycy nie tylko czekają na zaległe dodatki „covidowe”, ale także część z nich nie otrzymała jeszcze wynagrodzeń za grudzień, które zgodnie z obowiązującymi umowami powinny być wypłacane do 10. dnia miesiąca. Ten problem dotyczy zatrudnionych na tzw. kontraktach.
Staramy się procedować zmiany umów tak jak to zapowiadaliśmy, czyli „przerzucić” termin płatności z tytułu umów cywilno-prawnych na 25. dzień miesiąca, jak płaci NFZ. Nie otrzymujemy już pieniędzy z Fundusz jak wcześniej „zaocznie”, zmieniły się zasady i dlatego informowaliśmy personel że będziemy termin 10 -go przesuwali na 25-go - wyjaśnia sytuację Maciej Hoppe.
Na razie wypłacono wynagrodzenia zatrudnionym na „kontraktach” z najniższymi pensjami. Dyrektor zapewnia, że do 25. stycznia zostaną wypłacone wszystkie zaległości.
Z uwagi na zmianę sposobu przekazywania środków z NFZ za miesiąc poprzedni do szpitala musimy wydłużyć termin wypłat, bo po prostu nie mamy tych pieniędzy, aby wypłacić wszystkie należności do dnia 10-go miesiąca. Ten dzień dla wypłaty kontraktów jest niemożliwy - twierdzi Maciej Hoppe.