Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna powinien pachnieć whisky, koniem i tytoniem

Rozmawiali Alicja Polewska i Marek K. Jankowiak Fot. Wojciech Wieszok
- Czas egzekwować obowiązek przestrzegania prawa konkurencji i konsumentów. Dla najbardziej opornych kary finansowe są rzeczywiście dotkliwe - uważa Dorota Karczewska.
- Czas egzekwować obowiązek przestrzegania prawa konkurencji i konsumentów. Dla najbardziej opornych kary finansowe są rzeczywiście dotkliwe - uważa Dorota Karczewska.
- Przedsiębiorca może wstępnie sam oszacować wysokość kary, którą mogłoby być zagrożone działanie niezgodne z prawem - rozmowa z Dorotą Karczewską, dyrektorką Delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Bydgoszczy

- Czy pani zdaniem konsument w Polsce jest dobrze chroniony?

- Na pewno znacznie lepiej niż kiedyś. Wynika to z regulacji prawnych dostosowanych w pełni do standardów unijnych. Ma też do dyspozycji konkretne instytucje - prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów, organizacje pozarządowe, np. Federację Konsumentów, Stowarzyszenie Konsumentów Polskich. Oczywiście mieć - to nie wszystko. Trzeba jeszcze umieć z tego korzystać. I chcieć.

- A chcemy częściej niż kiedyś?

- Zdecydowanie. Na naszych stronach internetowych szczegółowo informujemy o zakresie naszej działalności. Liczba wejść na te strony świadczy o tym, że w sytuacji gdy potrzebujemy pomocy, coraz częściej wiemy, gdzie jej szukać.

- Ale dziś nie pomagacie już głównie tym, którzy kupili byle jakie buty i chcą je reklamować?

- Interweniujemy wtedy, kiedy zagrożony jest interes publiczny, a praktyka narusza zbiorowe interesy konsumentów. W sprawach indywidualnych bezpłatnej pomocy prawnej udzielają wspomniani już przeze mnie rzecznicy konsumentów oraz organizacje pozarządowe. A gdy w grę wchodzi konkurencja - interweniujemy, gdy przedsiębiorcy wykorzystują na rynku swoją dominującą pozycję albo zawierają porozumienia ograniczające konkurencję,

- To prawda, że najbardziej lubicie... donosy?

- U nas to się ładniej nazywa - instytucja zawiadomienia. Ale to nie jest podstawa naszego działania. Prawie tyle samo spraw podejmujemy z własnej inicjatywy, obserwując niedozwolone praktyki.

- A o czym urząd można w tajemniczy sposób zawiadomić?

- Na przykład o tym, że przedsiębiorca stosuje w swoich umowach niedozwolone klauzule. Albo o tym, że na rynku przewozu osób taksówką korporacje uzgodniły ceny swoich usług. Do wykrywania tego typu działań mamy własne odpowiednie instrumentarium, np. kontrola z przeszukaniem.

- To niektórym możecie się mylić z dawnym Urzędem Ochrony Państwa?

- Jeszcze do niedawna tak bywało, że gdy podczas kontroli pokazywaliśmy legitymacje służbowe sekretarka informowała prezesa, że przyszli jacyś ludzie z organizacji konsumenckiej, a ten - traktował nas mało poważnie,

- Dziś prezes się boi, bo wie że możecie go złupić potężną karą?

- Nie od razu karaliśmy. Najpierw edukowaliśmy, groziliśmy palcem, gdy przedsiębiorcy lekceważyli reguły konkurencji lub interes konsumentów. Uznaliśmy jednak, że po dwudziestu latach istnienia urzędu, czas egzekwować obowiązek przestrzegania prawa konkurencji i konsumentów. Dla najbardziej opornych kary finansowe są rzeczywiście dotkliwe. Dodam jednak, że polityka karania stosowana przez prezesa UOKiK jest transparentna, a jej zasady znajdują się na naszych stronach internetowych. Przedsiębiorca może wstępnie sam oszacować wysokość kary, którą mogłoby być zagrożone działanie niezgodne z prawem. Ponadto każda taka decyzja podlega kontroli sądowej.

- Z czego ma pani największą satysfakcję?

- Z tego, że dziś przedsiębiorcy mają większą świadomość obowiązujących regulacji prawnych w zakresie ochrony konkurencji i konsumentów i coraz rzadziej usprawiedliwiają swoje niezgodne z prawem działania potrzebą ochrony własnych interesów.

- Co jest w stanie wyprowadzić panią z równowagi?

- Na pewno czasem wprowadza mnie w taki stan nieporządek w moim domu.

- A której z domowych czynności najbardziej pani nie lubi?

- Nie mam takich, bo ja swój dom bardzo lubię. Może bardziej nie lubię nie mieć dla niego czasu. I nie lubię nic w nim robić na czas.

- Kobiety najczęściej wskazują na prasowanie...

- To jestem nietypowa, bo w niedzielę, wieczorem, jest to moje ulubione zajęcie. A najchętniej prasuję męskie koszule!

- Gotowanie tak samo pani lubi?

- Tak, ale gotuję rzadziej niż kiedyś. Po prostu - mąż gotuje więcej. I przyznaję - też lepiej.

- Czego pani nie cierpi?

- Nie mieć czasu dla innych

- A czego się pani boi?

- Tego, że do końca roku nie zrobię tego wszystkiego, co sobie zaplanowałam...

- Trzeba wybrać - dobry koncert, teatr, film, zawody sportowe...

- ... to wybieram teatr. To miejsce, w którym widz jest najbliżej kreacji czegoś nowego. A często też sam w tym uczestniczy. Dla mnie taki spektakl stwarza możliwość duchowego oczyszczenia.

- Ważne cechy u mężczyzn to...

- Podpisuję się pod tym, że mężczyzna powinien pachnieć whisky, koniem i tytoniem.

- A gdyby oczy miały wybierać?

- Oczy. Są zwierciadłem duszy.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska