https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miał być zwolniony. A teraz? Zniszczył mistrza Polski

Joachim Przybył
Stevan Milosević w niedzielę całkowicie zdominował Dejana Borovnjaka pod koszami.
Stevan Milosević w niedzielę całkowicie zdominował Dejana Borovnjaka pod koszami. Sławomir Kowalski
Stevan Milosević był największą gwiazdą meczu Polski Cukier Toruń - Stelmet Zielona Góra, choć jeszcze niedawno prawie został zwolniony. Czy gigant z Czarnogóry poprowadzi Twarde Pierniki do medalu w TBL?

Pytanie jest uzasadnione, bo to koszykarz-zagadka. Możliwości, choćby z racji tylko warunków fizycznych, ma ogromne, gorzej z ich wykorzystaniem. Mecz ze słabiutkim Śląskiem Wrocław zaledwie miesiąc temu - Milosević na parkiecie spędza 13 minut, notuje 4 zbiórki, z gry nie trafia żadnego rzutu. Ostatnie niedziela, starcie z najmocniejszym w lidze Stelmetem - 29 minut, 8/10 z gry, 13 zbiórek, w tym 8 ofensywnych i eval 30 pkt!

Pierwszą rundę TBL Milosević zakończył z marnymi statystykami, śr. 4 pkt i ok. 5 zbiórek na mecz. Największe zastrzeżenia budziły jego przygotowanie fizyczne i zaangażowanie w grę, zwłaszcza w defensywie. Własnie tym zaskoczył w niedzielę. Na początku sezonu Milosević miał siły na 15 minut intensywnej gry. Przeciwko Stelmetowi w ostatniej kwarcie hasał, jakby mecz dopiero się rozpoczął. Nieustannie szukał piłki, po każdej udanej akcji swojej lub kolegów skakał z radości.

- Gratuluję Stelmetowi dobrego meczu, ale przede wszystkim gratuluję moim kolegom. To był dla nas bardzo ważny mecz po ostatniej porażce w Starogardzie. Zeszliśmy na chwilę z dobrego kursu, ale teraz udało nam się wrócić. Tym zwycięstwem zwiększamy szanse na miejsce w ścisłej czołówce ligi. Udało nam się odrobić straty w ostatniej kwarcie, realizowaliśmy zadania, które wyznaczył nam trener. Taką samą agresję w grze i koncentrację chcemy utrzymać w kolejnych meczach. Wtedy wszyscy będziemy zadowoleni - mówi środkowy z Czarnogóry.

Dziś Milosević jest bohaterem, ale jeszcze dwa miesiące temu jego przyszłość w Toruniu była mocno niepewna. Klub rozglądał się na rynku za nowym graczem, środkowego uratował chyba jedynie fakt, że po wahaniach kursu walut Polski Cukier nie miał już zapasu gotówki na transfer. W ostatniej chwili udało się pozyskać na promocyjnych warunkach Seana Denisona. Może to przybycie Kanadyjczyka i konkurencja w składzie zmotywowała Milosevicia? W każdym razie Polski Cukier może mieć na play off zestaw podkoszowych, którego zazdrościć będzie większość rywali.

Atomowy wsad Stevana Milosevicia

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piernik

Ciekawe czy fachowcy Szczechowiak i Winnicki w końcu coś zrozumieli? Obaj chcieli pozbyć się Stevana i robili wszystko żeby go zniechęcić.

A może obaj zrozumieją też w końcu, że brak wiśniewskiego to nie jest strata dla drużyny? Bo jak widać bez niego idzie bardzo dobrze.

Wiśniewski po powrocie powinien być zmiennikiem na 12-15 minut i nic poza tym.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska