Zgodnie z podpisanym kilka miesięcy temu porozumieniem między starostwem a ministerstwem środowiska do grudnia miała być zawarta umowa o przekazaniu "leśnika". Tak się jednak nie stało. Strony umówiły się na dalsze negocjacje.
Dlaczego? Otóż nie są "dogadane" jeszcze kwestie formalno-prawne. Chodzi o to, by zabezpieczyć na przyszłość działalność drugiej szkoły - Zespołu Szkół Licealnych i Agrotechnicznych, która przecież dalej będzie działać w murach "leśnika". - Na początku stycznia podjęte będą kolejne rozmowy - _informuje Krzysztof Szulczyk, rzecznik starosty tucholskiego. - _Ministerstwo środowiska zgodziło się, by kwestie prawne dotyczące własności były omawiane na początku roku.
Zaniepokojony przyszłością swojej szkoły, Wyższej Szkoły Zarządzania Środowiskiem, był natomiast dr Krzysztof Kannenberg. Niepokój wyraził podczas ostatniej sesji Rady Powiatu. Stwierdził wówczas, że z nieoficjalnych informacji z ministerstwa środowiska wie, że z chwilą przejęcia Zespołu Szkół Leśnych przez ministerstwo, miejsca dla uczelni wyższej w jej obiektach na pewno nie będzie. - Tak, rzeczywiście, tak powiedziałem na sesji - _powiedział w sylwestra "Pomorskiej" rektor. - Ale to była kilka dni temu. Starosta zapewnił mnie, że rozmawiał z dyrektorem departamentu i ten zaprzeczył, jakobym ministerstwo miało wobec naszej szkoły takie zamiary. _
Rektor zwraca uwagę, że po podpisaniu umowy między stronami - ministerstwem i Starostwem Powiatowym, trzeba też będzie dopisać aneks w trosce o los tucholskiej uczelni.
