Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michael Umeh szykuje się do debiutu w Polskim Cukrze Toruń. "Chcę dobrze wykonywać swoją robotę dla zespołu"

(jp)
Michael Umeh w Polskim Cukrze Toruń
Michael Umeh w Polskim Cukrze Toruń Grzegorz Olkowski
Czy Michael Umeh będzie gwiazdą PLK? Doświadczony Nigeryjczyk ma zapewnić Twardym Piernikom brakujący element - regularność w rzutach z dystansu. Zadebiutuje już w sobotę.

To weteran europejskiej koszykówki, ma 34 lata i prawie dziesięć klubów na koncie w Niemczech, Hiszpanii, Izraelu i we Włoszech. Do Polski trafił po dwóch latach w Virtusie Bolonia.

Koszykarz zna dobrze Cheikha Mbodja, przeciwko któremu grał w turniejach AfroBasketu. Dodaje także, że w przeszłości spędził jeden sezon z Obie Trotterem, którego także podpytywał o polską ligę i klub z Torunia.

- Rozmawiałem z przyjaciółmi, którzy tu grali i znają polską ligę, obejrzałem kilka meczów. Wcześniej szukałem pracy, miałem kilka ofert, ale żadna mnie ostatecznie nie przekonała. Pracowałem więc indywidualnie i czekałem na dobrą okazję. Uznałem, że Toruń to dobre miejsce do kontynuowania kariery i jestem w stanie także pomóc drużynie osiągnąć ambitne cele.

Umeh może pomóc lepiej wykorzystać podkoszową siłę. Żeby zrobić miejsce dla Cheikha Mbodja czy Przemysława Karnowskiego trzeba mieć w zespole graczy, którzy trafieniami z dystansu rozciągną defensywę i zrobią więcej miejsca w "pomalowanym".

To była słabość Twardych Pierników. Zespół w tym sezonie rzuca w każdym meczu średnio nieco ponad 18 razy za 3 - najmniej w PLK. Najrzadziej też trafia - tylko 5,8 celnych "trójek" na mecz. Umeh może być rozwiązaniem tych problemów, w ostatnim sezonie w mocnej włoskiej lidze miał skuteczność ponad 40 procent przy 116 rzutach.

- Mogę pomóc drużynie także w innych elementach, ale rzeczywiście, rzuty z dystansu to moja mocna strona. Udowodniłem to w kilku zespołach na przestrzeni ostatnich jedenastu lat w Europie. Jeśli złapię odpowiedni rytm w grze, to jestem w stanie regularnie trafiać. Nie stawiam sobie jednak indywidualnych celów, chcę dobrze wykonywać swoją robotę dla zespołu. Jeśli będę ciężko pracował każdego dnia i robił swoje, to będę miał satysfakcję. Koszykówka to gra zespołowa i wszyscy nawzajem musimy się uzupełniać - podkreśla reprezentant Nigerii.

Trener Dejan Mihevc dodaje, że z jego strony oczekuje więcej niż tylko trafień z dystansu. - To z pewnością jedna z jego mocnych stron, ale w przypadku każdego gracza staramy się wykorzystywać wszystkie umiejętności dla korzyści drużynowych. Myślę, że Michael może dać nam dużo więcej niż same trafienia z dystansu, spełnia nasze oczekiwania pod wieloma względami. Prezentuje doświadczenie, jakość i elementy, których nam akurat brakowało. To także bardzo dobry człowiek i z pewnością szybko zostanie zaakceptowany przez kolegów z zespołu.

Umeh do Polski dotarł w środę, w czwartek pojawi się pierwszy raz na treningu, a w sobotę już zagra w Krośnie. - To mądry, doświadczony zawodnik i nie powinien mieć problem z odnalezieniem się na parkiecie. Oczywiście, nikt nie oczekuje cudów po jego pierwszym meczu, na to przyjdzie czas później. Teraz liczę, że da tyle drużynie, ile będzie w stanie - wyjaśnia Mihevc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska