"Nowoczesna jak widać od początku kultywuje utarte standardy :) Mam nadzieje że ta gra to polska produkcja :) Domniemam, że tablety Nowoczesnej uzbrojone są jeszcze w wiele fajowych gierek :) Wszak cztery lata trzeba będzie siedzieć w tych ławach :)" - napisano na profilu partii Kukiz'2015.
Pierwszy dzień w sejmie- Nowoczesna jak widać od początku kultywuje utarte standardy :) Mam nadzieje że ta gra to polska...
Posted by Paweł Kukiz- Kukiz'15 on 3 listopada 2015
- Ciężko to komentować - wzdycha Michał Stasiński. - To nie było posiedzenie Sejmu, bo nie jesteśmy jeszcze posłami, a elektami. Od rana do wieczora odbywały się różne zajęcia, także wykłady w sali plenarnej. Na 215 nowych posłów w sali było obecnych może stu, więc frekwencja była marna, ponieważ równolegle trwały konsultacje indywidualne na temat wynajmu biura, zatrudniania pracowników i rozliczeń. Ponadto biura nieruchomości umawiały się z posłami-elektami na oglądanie mieszkań do wynajmu.
Zobacz: Wybory 2015 kujawsko-pomorskie. Oni będą nas reprezentować w Sejmie
Michał Stasiński podkreśla, że jako prawnik znał tematykę prawa konstytucyjnego omawianą podczas szkolenia. - Z racji kampanii i wyjazdu do Warszawy długo nie widziałem córki, dlatego kiedy w tablecie "piknęła" mi jej gra, to jej odpowiedziałem. Trwało to może 20 sekund.

- Jeśli Paweł Kukiz nie jest w stanie rozmawiać ze mną merytorycznie, tylko zaczyna od takich rzeczy, to na pewno wkrótce dostanie zdjęcia jak ziewa albo dłubie w nosie - dodaje Michał Stasiński. - Siedzący obok Kukiza poseł Tyszka (Kukiz '15) czytał gazetę, inny pisał na laptopie maile, a jeszcze inni oświadczenia majątkowe, to wszystko odbywało się na dużym luzie, a z tego Paweł Kukiz zrobił sprawę, że rozstrzygaliśmy o sprawach ważnych dla Polski, a to było po prostu luźne spotkanie. Te wszystkie materiały i tak dostaliśmy w wersji pisemnej.
Czy Ryszard Petru, lider Nowoczesnej upomniał Michała Stasińskiego za tę "wpadkę"? - A gdzie tam, tu się wszyscy z tego śmieją. Sejm - i to na posiedzeniach - nie takie widział rzeczy, a my za pobyt tutaj nie pobieramy żadnego wynagrodzenia, bo posłami staniemy się dopiero w momencie złożeni ślubowania. Wpadłem - zielony człowiek, który do końca nie zdawał sobie sprawy - z czystej prywatności nagle wskoczyłem w zero prywatności. Zapłaciłem tzw. frycowe, choć zyskałem dużo przychylnych komentarzy, że skala tego problemu jest śmieszna.