MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Między nami

Wanda Ponikiewska, dr nauk medycznych, specjalista seksuolog i psychiatra

     Od przeszło 20 lat byłam w wolnym związku z mężczyzną, który jest ode mnie młodszy o 11 lat.
     Z mężem rozwiodłam się (teraz już nie żyje) i z tego małżeństwa mam dwóch synów, starszy mieszka w domu po ojcu, a młodszy jest ze mną, ponieważ od 15 lat jest na wózku inwalidzkim. Mój problem polega na tym, że mam jeszcze dwie siostry, które są również wdowami i ten mój mężczyzna zaczął je odwiedzać. Powiedziałam mu, że mi się to nie podoba i ma przestać do nich jeździć, jednak nie przestał. Później dowiedziałam się, że z jedną siostrą jeździł a to na zakupy, to na targ, ale zawsze niby przypadkowo. Z drugą siostrą również sobie wyjeżdżał, a także bardzo często zapraszał ją do swego mieszkania (mieszkał u mnie, ale swoje mieszkanie ma w sąsiednim bloku) i sąsiedzi mi o tym powiedzieli. Zrobiłam mu awanturę i kazałam się wyprowadzić. Rozmawiałam telefonicznie z tą siostrą, ale ona powiedziała, że jest wolna i on jest wolny więc mogą robić, co chcą. Tę siostrę po prostu straciłam. Zawiodłam się również na drugiej siostrze, która najpierw obiecała mi, że nie będzie się z nim już spotykać, a potem złamała dane słowo. Czuję się bardzo zagubiona. Wydaje mi się, że on do nas już nie wróci. Proszę mi powiedzieć, czy postąpiłam słusznie, czy popełniłam jakiś błąd.
- MARIA.

     Pragnę Panią uspokoić, że po pierwsze nic złego Pani nie zrobiła, że wszystko od początku do chwili obecnej toczyło się według pewnego scenariusza, trudnego do przewidzenia. Jeśli można by było przypisać Pani jakiś błąd, to tylko to, że nie zawarła Pani ślubu z tym swoim partnerem. Mężczyźni mają w swojej naturze coś z myśliwego i lubią poszukiwać nowych zdobyczy, w tym przypadku nowych partnerek. Zwlekanie z zawarciem związku małżeńskiego nie leży w interesie kobiety. Kobiety szybciej niż mężczyźni tracą swoją atrakcyjność wizualną, seksualną, słowem szybciej się starzeją, zwłaszcza kiedy zapominają o sobie i nie pielęgnują swoich wdzięków. Przez dwadzieścia lat byliście parą i Pani nawet nie przyszłoby do głowy, żeby martwić się przedwcześnie o dalszą trwałość związku. Partner wykorzystał fakt, że Pani jego zdaniem nadmiernie dużo czasu poświęca synowi i zaczął się rozglądać za jakimś układem dla niego bardziej korzystnym. Jak wiemy, samotne wdowy są łatwym kąskiem dla wielu mężczyzn, zaś kobieta po śmierci męża podświadomie jakby szuka w kimś oparcia i też w końcu znajduje. Pani siostry jak większość kobiet, pozazdrościły Pani trwałego związku i jak tylko nadarzyła się okazja, to chętnie z niej skorzystały. Tak więc straciła Pani nieomal w jednej chwili przyjaciela i dwie siostry. Ale ma Pani synów, którym jest Pani potrzebna, i którzy Pani nie zawiodą. Trzeba się cieszyć tym, co było dobrego w Pani życiu, długi czas, bo chociażby ostatnie 20 lat była Pani w satysfakcjonującym ją związku z mężczyzną, którego Pani kochała i który był dla Pani wsparciem.
     Rozmowy z siostrami w tonacji wymówek niczego nie załatwią, o czym Panią powiadomiły w rozmowach. One cieszą się z faktu, że ktoś im poświęca czas, pomaga w codziennych sprawach. Trzeba będzie nad tym wszystkim przejść do porządku dziennego, nie wyrzucając sobie niczego i nie obwiniając nikogo. Bo nie tędy droga. Bo nie ma recepty na trwałe związki. Związki trzeba pielęgnować jak kwiaty w ogrodach i nie przeceniać własnych możliwości. Gdy człowiek czuje się nadmiernie czegoś pewny, wówczas to traci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska