https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miesiąc gry w pierwszej lidze piłkarskiej. Zawisza Bydgoszcz najlepszy w regionie

(DARK), (TOM)
Wasil Panajotow (nr 11) przybył do Zawiszy najpóźniej, ale bardzo szybko zaaklimatyzował się w bydgoskim zespole. Bułgar zdążył strzelić dla niebiesko-czarnych już dwa gole.
Wasil Panajotow (nr 11) przybył do Zawiszy najpóźniej, ale bardzo szybko zaaklimatyzował się w bydgoskim zespole. Bułgar zdążył strzelić dla niebiesko-czarnych już dwa gole. Fot. Tomasz Czachorowski
Minął pierwszy miesiąc rozgrywek na zapleczu ekstraklasy. Za nami prawie jedna trzecia rundy jesiennej. Czas na pierwsze podsumowania.

Już sześć kolejek tego sezonu potwierdziło, że rozgrywki będą niezwykle wyrównane. Każdy wynik jest w nich możliwy, trudno wskazać faworytów nie tylko całego sezonu, lecz także poszczególnych spotkań. Nie ma ani jednego zespołu, który byłby niepokonany. Co ciekawe tylko Stomil Olsztyn jeszcze nie przegrał u siebie. Na własnym boisku nie doznały porażki także Bytovia Bytów, Chojniczanka i Dolcan Ząbki, a to tylko dlatego, że w rzeczywistości nie grały u siebie.

Jak na razie najwyżej z zespołów regionu plasuje się Zawisza. Bydgoszczanie zgromadzili 8 punktów, zajmują 9. miejsce. To nikogo nie zadowala. Na razie nie ma jednak realnych przesłanek, że może być lepiej. Po spadku z ekstraklasy zespół został całkowicie przebudowany. Tworzenie nowej drużyny przebiega mozolnie. Na plus ekipie trenera Mariusza Rumaka trzeba zapisać grę w ofensywie. Niebiesko-czarni zdobyli 13 bramek, najwięcej z całej stawki. Zdecydowanej poprawy wymaga gra w defensywie; bydgoszczanie w łatwy sposób tracą gole. Wydawało się, że formacja obronna, zbudowana na doświadczonych zawodnikach, powinna być atutem. A tak nie jest.

Jeśli bydgoszczanie chcą się włączyć do walki o awans, to muszą, przede wszystkim, ustabilizować swoją grę. Konieczne są też wartościowe wzmocnienia i to praktycznie w każdej formacji.

W Grudziądzu nastroje panują równie mocno minorowe. Olimpia uzbierała tylko 5 "oczek" i jest na miejscu spadkowym. To dorobek wysoce niezadowalający, tym bardziej, że biało-zieloni rozegrali aż pięć meczów u siebie. Wszyscy liczyli na dużo pokaźniejsze osiągnięcia punktowe i lepszą grę. Druga przygoda Tomasza Asensky'ego z Olimpią przebiegała, jak po grudzie. Pewnym usprawiedliwieniem jest plaga kontuzji. Najbardziej brakuje Dejana Zigona, którego pasowano do roli reżysera gry. I Dariusza Kłusa, odpowiedzialnego za destrukcję. Doszło jednak już do zmiany trenera.
W grudziądzkim klubie wydaje się być wszystko, co jest potrzebne do osiągania dobrych wyników. Niestety, od kilku sezonów zawsze coś szwankuje. Teraz wszystko trzeba poprawiać. Największy problem, to mentalne postawienie drużyny na nogi. Grudziądzanie wszystkie spotkania przegrywali zaledwie jednym golem, stąd ich bilans bramkowy to 7-8. Może przełamanie przyjdzie w derby regionu z Zawiszą?

Jak odbierać 12. miejsce Chojniczanki? Drużyna Mariusza Pawlaka przystępowała do sezonu w bardzo niekomfortowej sytuacji. Modernizacja stadionu w Chojnicach (instalacja oświetlenia) spowodowała, że dotychczasowe sześć meczów rozgrywała w delegacji. Tylko w Grudziądzu, przeciwko Olimpii, pełniła oficjalnie rolę... gospodarza. I odniosła cenne zwycięstwo. Pozostałe 4 punkty wywalczyła w Legnicy (1:1) i z Rozwojem w Katowicach (3:1). I na pewno piłkarze czują niedosyt ponieważ zarówno w meczu z Miedzią, a zwłaszcza z Bełchatowem powinni zainkasować komplety punktów.

Dlaczego tak się nie stało? Nie ma prostej odpowiedzi, lecz są podstawy, aby przypuszczać, że drużyna ma problem z koncentracją w kluczowych dla losów zawodów minutach. Brakuje dyscypliny w utrzymaniu dobrej organizacji gry defensywnej. Trener Pawlak uważa jednak, że obecne "kłopoty" nie wynikają bezpośrednio z samych zachowań boiskowych. Mają podłoże mentalne. To może trochę dziwić jeżeli zważy się, że w zespole nie brakuje doświadczonych z ligowych bojów zawodników.

Drużynę spotkała w miniony weekend przymusowa przerwa, bowiem planowany mecz z Bytovią przeniesiono na 16 września (klub z Bytowa nie zgodził się na przejęcie roli gospodarza). Trzeba mieć nadzieję, że wybicie z rytmu meczowego nie przeszkodzi zespołowi w przedłużeniu passy bez porażek, a w sobotę czeka wyprawa do Olsztyna.
"Chojna" dojrzewa z każdym dniem. Wrócił bramkarz Damian Podleśny, dobrze wprowadzili się pozyskani latem: Radosław Bartoszewicz, Damian Garbacik, Paul Grischok, Dominik Hładun, Łukasz Kosakiewicz, Tomasz Lisowski i Maciej Rogalski. Nadzieje wiąże się ze słoweńskim napastnikiem Draganem Jelicem.
Chojniczanka będzie, w tym składzie personalnym, liczącym się graczem.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dodor

dzięki za cynk,sprawdziłem i rzeczywiście jest taka opcja. Idziemy z bratem koleżko więc już Ci przepadła konsolka :D

r
ratacz

Tak w ogóle to zapisałem sie na turniej Fifa w media expert. Zgarnę xboxa i będę cisnąć w piłę :)

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska