Jak wynika z ustaleń dziennikarzy mięso zostało wyprodukowane na początku lat 80. w Szwecji, na potrzeby wojska. Zgodnie z prawem nie powinno było trafić do żadnego kraju Unii Europejskiej jako produkt, który mogliby spożywać ludzie.
W umowie sprzedaży mięsa szwedzkiemu pośrednikowi, ministerstwo rolnictwa w Szwecji wyraźnie zaznaczyło, że mięso wołowe i wieprzowe może zostać użyte jedynie jako pokarm dla zwierząt. Tymczasem, jak dowiedzieli się reporterzy "Uwagi!", od trzech lat stare, szwedzkie mięso trafia na polskie stoły.
Firmy gastronomiczne z całego kraju przerabiają konserwy i produkują z nich nadzienie do pierogów, gołąbków, rzymską pieczeń i wiele innych wyrobów. Później produkty te trafiają do polskich szkół, domów starców, przedszkoli i sklepów spożywczych.
Mięso z konserw zostało przetworzone metodą liofilizacji - oznacz to, że pod wpływem bardzo wysokiej temperatury i ciśnienia całkowicie pozbawiono je wody. Teoretycznie tak przerobione mięso zachowuje sole mineralne, smak i zapach. W praktyce zależy to jednak od tego czy mięso tak przerabiane jest chude czy tłuste.
Dziennikarze "Uwagi!" oddali puszki do analizy. "- Tłuszcz w tym produkcie jest kompletnie zepsuty. Jedząc to mięso można się zatruć" - powiedzieli reporterom "Uwagi!" naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, którzy na prośbę dziennikarzy przeprowadzili badania.
Więcej szczegółów na portalu Tvn24.