"Mięso" z konopi? Mówią, że smakuje jak kurczak, wegetarianie mogą się ucieszyć

Słyszeliście już pewnie o wielu legalnych zastosowaniach konopi - w medycynie czy przemyśle. A gdyby tak serwować ją na obiad? Wasi goście po pierwszym kęsie mogą mieć wrażenie, że jedzą kurczaka. A wtedy wy zaskakujecie ich informacją: "O nie, nie nie! To absolutna nowość, takie niby mięso, ale roślinne, z konopi".

"Mięso" z konopi jak kurczak na obiad

Dużo białka, błonnika i wiele innych składników odżywczych wysokiej jakości - tak swój produkt reklamuje firma Sustainable Foods. Ba! Białka konsumpcyjnego, jak podaje NOIZZ, ma być tam więcej niż w przypadku mięsa, jakie znaliśmy do tej pory, zwierzęcego.

Znamy już dobrze wege burgery - kotlety sojowe, z buraków, różnych kasz. A z konopi jeszcze nie było. NOIZZ wspomina o markach Beyond Meat i Impossible Burgers, które do tworzenia swoich burgerów używają białka soi lub grochu

Nowość w postaci "mięsa" z konopi ma być sprzedawana w niewygórowanej cenie, dostępna dla każdego. NOIZZ przywołuje wypowiedź współzałożyciela Sustainable Foods, Kyrana Rei: "Zdrowie i zrównoważony rozwój muszą być przystępne cenowo, tylko w ten sposób umożliwimy szerokie spożycie i dokonamy zmiany". Firma podkreśla, że takie "mięso" z konopi będzie z korzyścią dla środowiska, ślad węglowy wytworzony przy produkcji będzie minimalny.

"Nawiązaliśmy współpracę z nowozelandzką firmą Flight Plastics w celu ustanowienia recyklingu w obiegu zamkniętym. Będziemy korzystać z tacek i opakowań w 88 proc. wykonanych z materiałów pochodzących z recyklingu i w 100 proc. nadających się do recyklingu", czytamy wypowiedź Rei'a w NOIZZ.

„Mięso" na bazie konopi ma być sprzedawane pod marką handlową o nazwie The Craft Meat Co. Firma ma już w swojej ofercie kilka innych produktów roślinnych.

Na początek konopne „mięso” ma być dostępne w Nowej Zelandii, Australii, niektórych krajach azjatyckich (Tajlandia i Singapur). Nie ma obecnie informacji, kiedy produkt miałby trafić do europejskich sklepów.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego przeciętne miesięczne spożycie mięsa na 1 osobę w Polsce wyniosło w 2019 roku 5,08 kg. Wędliny i inne przetwory mięsne - 1,97 kg miesięcznie.

Czy produkt, który nie jest pochodzenia zwierzęcego, można w ogóle nazywać mięsem?

Sięgamy po definicję internetowej Encyklopedii PWN. Czytamy tam: "mięso, wszystkie przeznaczone do spożycia części umięśnienia szkieletu (mięśnie) zwierząt rzeźnych, dziczyzny i drobiu wraz z przyległymi tkankami, tj. tkanką łączną właściwą (łącznie z tłuszczową), tkanką chrzęstną, kostną, tkanką nerwową, naczyniami krwionośnymi i pozostałością krwi".

Warto więc ujmować taki produkt w cudzysłów i traktować określenie umownie, nawet jeśli w smaku przypomina kurczaka.

Źródła: noizz.pl, encyklopedia.pwn.pl, GUS