https://pomorska.pl
reklama

Mieszanie w śmieciach. Bydgoszcz chce nowej umowy z Toruniem na odpady do spalarni

Wojciech Mąka
Bydgoszcz wysłała do Torunia propozycję nowego porozumienia. Jak wiemy nieoficjalnie, doszło także do spotkania prezydentów obu miast. Nie przebiegało w przyjaznej atmosferze.
Bydgoszcz wysłała do Torunia propozycję nowego porozumienia. Jak wiemy nieoficjalnie, doszło także do spotkania prezydentów obu miast. Nie przebiegało w przyjaznej atmosferze. Tomasz Czachorowski
Konflikt miedzy Toruniem a Bydgoszczą o śmieci. Od trzech miesięcy oba miasta nie mogą dojść do porozumienia w sprawie dostarczania przez Toruń zmieszanych śmieci do spalarni bydgoskiej ProNatury. Prezydent Torunia straszy, że jeżeli do porozumienia nie dojdzie, Bydgoszcz od 1 stycznia przestanie przyjmować odpady z Torunia.

Zobacz wideo: Otwarcie Centrum Obsługi Gotówki Poczty Polskiej w Bydgoszczy

od 16 lat

- Jeśli nie zostanie zawarte nowe porozumienie, Bydgoszcz od 1 stycznia 2023 r. nie przyjmie do spalarni śmieci z Torunia – poinformował podczas 49 sesji Rady Miasta Torunia prezydent Michał Zaleski.

Spółki nie mogą się rozliczać

Bydgoska spalarnia odpadów przyjmuje z Torunia ponad 58 tys. ton odpadów zmieszanych na rok. Problem pojawił się w lipcu tego roku, kiedy bydgoski Urząd Miasta dostał opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, w której stwierdzono, że rozliczenie kosztów nie może odbywać się między spółkami - toruńskim Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania a bydgoską ProNaturą. - Rozliczenie miedzy gminami może się odbywać tylko w formie dotacji - stwierdził podczas środowej (14.12) sesji Rady Miasta Bydgoszczy Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Takie zmiany zawarliśmy w porozumieniach, które mieliśmy zawarte z innymi gminami wokół Bydgoszczy. Wystąpiliśmy także o zewnętrzną opinię prawną.

Toruń musi zapłacić za transport śmieci

Z opinii RIO i kancelarii prawnej wynika między innymi, że w tzw. "cenie na bramie" za tonę odpadów z Torunia nie można uwzględniać kosztów transportu śmieci z tego miasta oraz utrzymania tamtejszej stacji przeładunkowej. - W skrócie chodzi o to, że każdy musi zapłacić za zagospodarowanie odpadów, jeżeli dochodzi koszt transportu to jest to osobna usługa, którą musi pokryć gmina transportująca odpady - wyjaśnia Michał Sztybel.

Porozumienia nie opublikowano

Dodatkowym elementem jest to, że treść dotychczasowego porozumienia nigdy nie została opublikowana w dzienniku urzędowym województwa kujawsko pomorskiego, co według opinii prawnej oznacza, że pod względem prawnym nigdy nie nie wywołało ono skutków publicznoprawnych. - W opinii prawnej znajduje się zdanie, że porozumienie zostało zawarte niezgodnie z przepisami prawa w 2009 roku oraz obowiązującymi dzisiaj - podkreślił zastępca prezydenta Bydgoszczy.

Szantaż Bydgoszczy?

Bydgoszcz wysłała do Torunia propozycję nowego porozumienia. Jak wiemy nieoficjalnie, doszło także do spotkania prezydentów obu miast. Nie przebiegało w przyjaznej atmosferze.

- To jest szantaż i tworzenie zagrożenia ekologicznego dla Torunia - odpowiadał podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Torunia prezydent Zaleski. - Prosiliśmy o co najmniej trzy miesiące na ustalenie treści nowego porozumienia. Niestety, nie ma na to zgody. I oczywiście, że się martwię o toruńskie śmieci. Właśnie dlatego w 2009 roku zawarliśmy porozumienie, w którym przewidziano ich dostawy do spalarni przez 30 lat.

Na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Miast Torunia pojawił się komunikat w tej sprawie.

Czytamy: "W 2009 roku miasta Toruń i Bydgoszcz zawarły porozumienie o budowie spalarni śmieci, która rozpoczęła działanie w 2015 roku, a powstała dzięki wsparciu unijnemu. – Przyznający dotację mówili wyraźnie i jednoznacznie - budowa spalarni przy pomocy bezzwrotnych dotacji jest możliwa tylko i wyłącznie dla obydwu miast, dla Bydgoszczy i Torunia – zaznacza prezydent Michał Zaleski."

Toruń na trzydzieści lat
I dalej: "Zgodnie z zawartym w 2009 roku porozumieniem, Toruń przez 30 lat uczestniczy w prowadzeniu tej inwestycji: przygotowania, wybudowania i korzystania ze spalarni, a następnie dostarczania do niej odpadów. – Od 2016 roku korzystamy z tego obiektu na podstawie tego właśnie porozumienia, które także przewiduje nie krótszy niż 6 lat okres wypowiedzenia jego treści – wyjaśnia prezydent Michał Zaleski. – Niespodziewanie w połowie listopada zostaliśmy poinformowani przez prezydenta Bydgoszczy, że to porozumienie jest nieważne, oparte na opinii jednej kancelarii prawnej i na poglądzie, a nie stanowisku, Regionalnej Izby Obrachunkowej. Zostaliśmy też poinformowani, że jeśli nie podpiszemy nowego, przygotowanego przez Bydgoszcz porozumienia wówczas 1 stycznia spalarnia zaprzestanie przyjmowania odpadów z naszego miasta – dodaje prezydent."

Obecnie za tonę odpadów Toruń płaci 279,86 zł brutto, za tonę odpadów wysokokalorycznych, czyli takich, które nie mogą być składowane, muszą trafić do spalarni – 404,06 zł brutto. W cenie nie jest uwzględniony koszt ich przeładunku i dowozu do spalarni, teraz miałby go pokryć Toruń.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska