W bloku przy ul. Wojska Polskiego 35 we Włocławku część mieszkań została wykupiona i ma właścicieli, którzy utworzyli wspólnotę mieszkaniową, a część ma status lokatoskich. Wspólnota mieszkaniowa zleciła administrowanie spółce "Zarządca", a mieszkania lokatorskie są zarządzane przez Administrację Zasobów Mieszkaniowych.
Niestety, nie wszystkie mieszkania są zadbane.
- Do jednego z naszych sąsiadów schodzą się kloszardzi, pijacy - opowiada Czytelniczka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Podejrzewam, że w tym właśnie mieszkaniu jest wylęgarnia wszelkiego robactwa, które następnie rozchodzi się po całym budynku.
Przeczytaj także: Jadowity pająk sterroryzował market w Lipnie!
Czytelniczka przyznaje, że mieszkanie sąsiada było niedawno dezynfekowane. - Ale to niewiele dało - mówi. - Nadal bowiem w bloku jest pełno pluskw, karaluchów, prusaków. Ja już jestem pogryziona. Ale boję się o dzieci! Wydaję pieniądze na środki przeciw robakom, ale efektu nie widać! Bo przechodzą z sąsiednich mieszkań.
Zdaniem Czytelniczki, konieczna jest wspólna akcja wymierzona przeciwko pluskwom, karaluchom i prusakom. Co na to Administracja Zasobów Mieszkaniowych? Gdy skontaktowaliśmy się wczoraj z dyrektorem Jarosławem Biegałą, w bloku przy ul. Wojska Polskiego 35 była właśnie przeprowadzana wizja lokalna.
Pracownicy administracji wspólnie z firmą zajmującą się dezynfekcją, dezynsekcją i deratyzacją sprawdzali, jaka jest skala problemu, czy wystarczające będzie wykonanie dezynsekcji tylko w mieszkaniach, administrowanych przez Administrację Zasobów Mieszkaniowych, czy też w całym budynku.
- Jeśli okaże się, że konieczne będzie wykonanie zabiegów w całym budynku, to zwrócimy się do "Zarządcy" o ich przeprowadzenie - mówi dyrektor Biegała.
Czytaj e-wydanie »