Mieszkańcy gminy Chojnice klną na głuche telefony i kłopoty z łącznością

- Tragicznie jest w Nowej Cerkwi, Lotyniu, Sternowie, Józefowie czy Kruszce - mówi wójt Zbigniew Szczepański. - Dostajemy petycje od mieszkańców, że mają już tego dosyć, że coś z tym trzeba zrobić.

A urząd pisze do operatorów i nie zawsze dostaje satysfakcjonujące odpowiedzi, bo np. Orange SA zrobił badania i nie jest zainteresowany wejściem na teren gminy.

Pewne jest to, że w przyszłym roku maszty pojawią się w Kłodawie, Silnie, Ogorzelinach i Swornegaciach. Firma P4 poważnie podeszła do tematu i teraz już tylko czeka na pozwolenie na budowę.

Znaczenie najpopularniejszych imion. Zobacz koniecznie!

- U nas jest różnie, zależy od miejsca - mówi sołtys Kłodawy Robert Piesik. - Ale na szczęście wiemy już, że na terenie gminnym, przy boisku stanie maszt i że to będzie przyszły rok. W Klosnowie i w Powałkach mają stacjonarne telefony tylko po to, żeby się dogadać ze światem, bo tam to jest w ogóle beznadziejnie. Wiem, że operator zamierza udostępniać maszt także innym sieciom.

Sieć T-Mobile zainteresowała się kolejną białą plamą - we wschodnio-południowej części gminy, tam, gdzie nawałnica poczyniła w sierpniu najwięcej szkód.

- Byli u nas przedstawiciele tej firmy, jesteśmy po konstruktywnych rozmowach - informuje wójt. - Jest dla nich dobry klimat właśnie po nawałnicy, która pokazała, że łączność jest bardzo ważną rzeczą w przypadku takich kataklizmów. Dowiedzieliśmy się, że pogarszająca się jakość połączeń wynika z faktu, że użytkowników jest coraz więcej, a przekaźniki mają zbyt małą pojemność.

T-Mobile ma nawet na uwadze postawienie tymczasowych stacji, a najprawdopodobniej docelowo będą one w Pawłowie i Sternowie. Odpadła Nowa Cerkiew, bo stamtąd byłby problem w kierunku na Lotyń.

Ponieważ w każdym z tych przypadków chodzi o cel publiczny, więc nie będzie problemu z odrolnieniem gruntów, na których staną maszty. Być może więc od przyszłego roku skończy się głuchy telefon w gminie. Mieszkańcy nie mogą się doczekać.