We wtorek, 10 października, Rada Ministrów przyjęła program Zagospodarowania Dolnej Wisły. Informacja lotem błyskawicy obiegła kraj. Tama w Siarzewie zostanie wybudowana w formule Zaprojektuj i Wybuduj, a wartość programu to 7,5 mld zł. Stopień wodny ma powstać w 10 lat, o czym mówił wiceminister Marek Gróbarczyk.
Mieszkańcy czekają na tamę w Siarzewie
Mieszkańcy powiatu aleksandrowskiego wspominają walkę o tamę, zbiórkę podpisów i liczne konferencje.
- Wreszcie się udało. Sama kiedyś podpisywałam listę i biegałam po sąsiadach. Tama ma przeciwdziałać suszy, zresztą to wygodna przeprawa na drugi brzeg Wisły – mówi mieszkanka gminy Raciążek. - Doczekaliśmy się.
- Musieliśmy to zrobić. Mój ojciec mówił, że zaporę włocławską projektowali z myślą o kaskadzie. Uspokajam ekologów – stopień wodny wyposażony będzie w obejścia, którymi płynąć będzie 20 metrów sześciennych wody na sekundę. Spełnimy wszystkie wymogi ekologiczne, w tym zbudujemy sztuczne wyspy i nasadzimy drzewa – mówił Wojciech Skowyrski, wiceprezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”. Co ciekawe, jego ojciec budował tamę we Włocławku.
We wtorek mieszkańcy Raciążka i okolic nie kryli radości. - Obiecali i mamy – mówi pan Stanisław. - Czekaliśmy tak długo, w końcu to nie jest tania inwestycja. Wsparcie posłów i senatora z naszego regionu było ogromne, możemy dziękować za wsparcie.
- Pamięta pani podpisy i konferencje – pyta pan Krzysztof. - Sam zbierałem. Są nowoczesne technologie, tama w Siarzewie nie będzie zagrożeniem dla ekologii.
Poseł i senator o tamie w Siarzewie
O budowę stopnia ubiegał się senator Józef Łyczak, mieszkaniec powiatu aleksandrowskiego, a także poseł Anna Gembicka.
- Od początku mojej działalności publicznej walczę o kolejny stopień wodny na Wiśle. Po otrzymaniu mandatu poselskiego utworzyłam w Sejmie Parlamentarny Zespół ds. Kaskadyzacji Dolnej Wisły. Już kilka lat temu premier Morawiecki przyjechał do Siarzewa i potwierdził konieczność powstania tej inwestycji. W międzyczasie różne organizacje pseudoekologiczne próbowały to zablokować. Dlatego tym bardziej się cieszę, że ten program został uchwalony i stopień wodny w Siarzewie w końcu powstanie. Na realizacje programu zostanie przeznaczone 7,5 mld zł – tłumaczy poseł Gembicka.
- Od wielu lat przychodzą do mnie rolnicy, szczególnie młodzi i pytają "kiedy wreszcie ta zapora powstanie?". Bo oni mają wizje rozprowadzenia wody do swoich pól. To jest bardzo istotne, bo jak widać, nasze piękne Kujawy stepowieją - mówi Józef Łyczak, senator RP.
Jednym głosem o zaporze w Siarzewie. Ponad 102 tys. podpisów
Słynną zbiórkę podpisów wspomina także Ryszard Borowski, wójt Konecka i przewodnicząc ZGZK. Wówczas udało się zebrać ponad 102 tys. głosów za budową tamy w Siarzewie.
- To była oddolna inicjatywa, a my poszliśmy za głosem mieszkańców – opowiada Ryszard Borowski. - Zaczęliśmy od wizyty u ministra środowiska z zapytaniem, czy takie poparcie mieszkańców będzie potrzebne. Zbiórkę podpisów ogłosił także biskup Wiesław Mering. My organizowaliśmy w tej sprawie konferencje i spotkania z mieszkańcami, udało się zebrać ponad 102 tys. podpisów. To inicjatywa, która nie ma przeciwników. Dopiero ten rząd zaczął poważnie mówić o konieczności budowy tamy w Siarzewie. Zresztą można nie lubić tych polityków, ale dopiero teraz są pieniądze dla samorządów i ogromne inwestycje, czego nie można pomijać.
Zapora w Siarzewie ma być wsparciem dla ponad 50-letniej tamy we Włocławku.
