- Menele puszczą nas z dymem! - obawiają się mieszkańcy.
Pożar w piwnicy wybuchł kiedy większość mieszkańców kamienicy szykowała się już do snu. - Nagle w kuchni zrobiło się szaro, a z podłogi zaczął wydobywać się czarny dym! - mówiła kobieta we fioletowym sweterku, która mieszka na parterze. - Przestraszyłam się, bo już w niedzielę się u nas paliło!
- To znowu te ćpuny i menele coś wrzucili do piwnicy! - denerwowała się mieszkanka w ponczo, która co chwila zapalała nowego papierosa. - Policja nie reaguje na nasze wezwania! A tu codziennie w klatce przesiadują pijacy! Jak tak dalej pójdzie to cały dom puszczą z dymem.
- Widziałam! Stało tu dwóch takich lumpów! Mój mąż chciał im coś powiedzieć, ale go powstrzymałam, bo by go pobili! - mówiła sąsiadka mieszkańców z kamienicy obok.
Krótko przed 24.00 strażacy zakończyli akcję gaśniczą, a miejsce pożaru przyszedł oglądać administrator z Lokalnego Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości.
Starty oszacowano na 700 zł. Spłonęła instalacja elektryczna i drzwi piwnicy jednego z lokatorów.- Wstępnie ustaliliśmy, że przyczyną pożaru było podpalenie - mówi Marzena Kostrzewska, rzecznik grudziądzkiej policji. - Ktoś prawdopodobnie podłożył ogień pod drzwi piwnicy. W niedzielę 31 sierpnia też ktoś umyślnie podpalił piwnicę.
Natomiast policjanci, którzy przybyli na miejsce, zwrócili uwagę na zły stan budynku.
- Niestety, właściciele kamienicy interesują się nami tylko wtedy kiedy przychodzimy zapłacić czynsz! - mówili rozgoryczeni lokatorzy.
Bezradni mieszkańcy nie widzą rozwiązania swoich problemów. Nie domagają się zabezpieczenia kamienicy w postaci domofonu, bo - jak mówią - i tak zniszczą go pijacy. Nie liczą także na patrole policjantów, bo "łobuzy śmieją się im w twarz". Za to obawiają się położyć do łóżek, bo nie wiedzą co przyniesie im kolejna noc.