Bo jeśli dwa razy blokowaliśmy drogę w Mąkowarsku, protestowaliśmy przed urzędem wojewódzkim w Bydgoszczy, i to nie pomogło, to trzeba znowu działać. Aż do skutku - mówi pan Malinowski. - Chodzę po mieście i namawiam ludzi do udziału w proteście. Wszyscy są tego samego zdania.
Bo karetka nie dojechała do dziewczynki na czas!
- Bo wszystkich, nie tylko w Koronowie, wstrząsnęła historia 14-letniej dziewczynki, do której nie mogła dojechać karetka, bo tej akurat nie było. Dziecko żyje, uratowali ją strażacy - nasi ratownicy. Przecież to samo może się zdarzyć każdemu z nas. Zasłabniemy, jedyna karetka będzie akurat wiezie kogoś do szpitala, a że drugiej karetki w gminie ma, więc nie ma nas kto ratować - mówi pan Alfons.
Przeczytaj również: Karetka nie przyjeżdżała. Wiktorię uratowali strażacy po służbie
To się może przydarzyć każdemu z nas!
- To się może przydarzyć każdemu z nas - powtarza pan Malinowski. - Co z tego, że mamy demokrację? Pisaliśmy petycję w sprawie pozostawienia w Mąkowarsku karetki. Podpisało ją ponad 1300 mieszkańców. Pojechali z nią do ministra zdrowia, przyjął wiceminister. Nawet petycji nie przyjął. Bo to niby sprawa wojewody, a nie ministra. I w tej demokracji minister zrzuca winę na wojewodę, wojewoda mówi, że to sprawa ministra. Nie ma w naszym pięknym kraju mądrego do rządzenia!
Pani sołtys też za
Alfons Malinowski twierdzi, że karetce z Mąkowarska zawdzięcza życie. Zasłabł. - Napadowe migotanie przedsionków i zakrzepica - wspomina. - Karetki w Koronowie nie było, w kilka minut przyjechała karetka z Mąkowarska. Żyję. Dlatego jestem za tym, by walczyć o powrót tej karetki do Mąkowarska. Przecież nie trzeba jej kupować. Ona jest. Stoi w garażu przychodni, spłaca leasing koronowska służba zdrowia. Tylko nie ma zgody ministra i wojewody, by nadal nam służyła.
W poprzednich protestach pierwsze skrzypce grała Ewa Siekierska, sołtys Mąkowarska. - Do mnie też zwracają się mieszkańcy, by znowu zorganizować protest. Bo każdym wstrząsnęła historia Wiktorii. 14-letnia dziewczynka żyje dzięki strażakom. I temu, że przyleciał po nią helikopter z Bydgoszczy. A przecież karetka, gdyby była, dojechałaby w dwie minuty. Jeśli nic się nie zmieni, wznowimy nasz protest. Będziemy walczyć do skutku. Karetka musi wrócić do Mąkowarska.
Burmistrz apeluje
Burmistrz Stanisław Gliszczyński w piśmie skierowanym do wojewody Ewy Mes w sprawie przywrócenia drugiej karetki zwraca uwagę na obszar gminy: 411,5 km kw. Na drogę do szpitali: od 15 do 45 km. Także na liczbę mieszkańców: 24 tysiące. Do tego około 20 tys. w sezonie turystycznym. W nagłych przypadkach można wzywać pogotowie lotnicze. Generuje to jednak znaczne, czasami nieuzasadnione koszty - zwraca uwagę burmistrz Koronowa.
Co na to wojewoda?
Czytaj e-wydanie »