- Tym razem wyzwanie było bardzo duże - przyznaje Krystyna Iwańska, sołtys wsi. - Ten teren był strasznie zaniedbany, zachwaszczony, pełen kamieni, śmieci oraz gruzu. Poza tym, bardzo nierówny. Jednak i jemu należało przywrócić dawną reprezentacyjność.
Niespełna czterdziestu mie-szkańców Starogrodu i kilku gości spoza wsi wzięło się więc do pracy.
- Zaangażowała się także młodzież i dzieci, wspólnie dużym wysiłkiem swoim i maszyn oczyścili teren i wyrównali ziemię - podkreśla sołtys Iwańska. - Wygrabiono również grudy i chwasty, umocniono skarpy stawu i dopiero na tak przygotowanym podłożu posiano trawę. Każdy chętny dostał jakieś zadanie.
Ponadto, mieszkańcy wykonali kilka, umocnionych krawężnikami, rabat pod iglaki. Następnie posadzili tam iglaki z wyściółką z kory i wykonali dwa skalniaki na obrzeżach skwerku. Ozdobiono je roślinami oraz kamieniami.
- Każdego dnia wiele osób poświęca czas i swoje siły na podlewanie trawnika - mówi Krystyna Iwańska. - I czekamy na deszcz.
Sołtys podkreśla, że jak na jeden dzień, efekty pracy mieszkańców jest bardzo imponujący. I zaznacza, że to jeszcze nie koniec zadań, jakie zaplanowano do wykonania wokół stawu. Starogrodzianie postanowili zrobić tam jeszcze ławeczki i chodnik.
- Mają też inne pomysły, które upiększą ten niewątpliwie już urokliwy zakątek swojej małej ojczyzny - cieszy się Krystyna Iwańska.