https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Gniezna w Radzie Miejskiej Inowrocławia

(fi)
Marek Bartkowicz
Marek Bartkowicz
Radni lewicy sugerują powołanie kapituły, która nada tytuł honorowego mieszkańca Inowrocławia radnemu prawicy, Markowi Bartkowiczowi.

- Pan Bartkowicz jest członkiem Rady Miejskiej Inowrocławia, ale mieszka w Gnieźnie, a więc nie tylko w innym mieście, ale także i województwie. Tymczasem radny powinien zamieszkiwać na terenie, na którym sprawuje swoją samorządową funkcję. Dlatego też, żeby pan Bartkowicz bez problemu mógł sprawować swój mandat, podczas ostatniej sesji zaproponowałem, żeby powołać kapitułę, która nada mu tytuł honorowego mieszkańca naszego miasta - mówi Andrzej Kieraj, radny lewicy.

Kieraj i jego klubowi koledzy wytykają także Bartkowiczowi to, że spóźnia się na sesje Rady Miejskiej. Podczas ostatniej sesji sygnalizowali, że powinien na to zwrócić uwagę przewodniczący samorządu.

Z dystansem

Tomasz Marcinkowski, przewodniczący inowrocławskiej rady mówi: - Z dystansem podchodzę do tego co sugerują radni lewicy. Jak nie ma poważnych tematów, to widać trzeba poruszać tematy mało ważne. Pan Bartkowicz sprawuje swój mandat zgodnie z prawem.

Zdaniem przewodniczącego, Bartkowicza wybrali na radnego inowrocławianie i to oni rozliczą swojego radnego z tego co zrobił dla nich i dla miasta.

Ma meldunek

Rozmawialiśmy z radnym Bartkowiczem. Przypomniał on, że to nie pierwszy atak radnych lewicy na jego osobę. Radny potwierdził, że zdarza się mu spóźnić na sesję, ale wynika to z jego zawodowych obowiązków związanych z pracą w ZUS.
Bartkowicz przypomniał również, że jest związany z Inowrocławiem, w którym mieszkał przez wiele lat. W mieście ma swoją rodzinę. Jest tu zameldowany na stałe i tutaj pracuje.

- Ożeniłem się jednak w Gnieźnie. Więc codziennie dojeżdżam do Inowrocławia. Myślę jednak, że to umożliwia mi lepszą ocenę rzeczywistości. Dokonanie porównań. Pozwala na inowrocławskie sprawy spojrzeć z boku - komentuje Marek Bartkowicz.

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wiatrak
co na to kierownik gminy Ino.?
n
niedoinformowany
czy gnieźnieńczyk był na ostatniej sesji?
r
ryszard b.
Po informacjach zawartych w artykule i wypowiedziach samego zainteresowanego organ administracji (prezydent) powinien - działając na podstawie art. 15 ust. 2 ustawy o ewidencji ludności - wydać z urzędu decyzję w sprawie wymeldowania osoby, która opuściła miejsce pobytu stałego i nie dopełniła obowiązku wymeldowania się. Przy wymeldowaniu bowiem źródłem powinności organu administracji dokonania tej czynności jest sam fakt opuszczenia dotychczasowego miejsca pobytu przez osobę podlegającą wymeldowaniu.
s
spóźnialski
spóźnialstwo wynika z obowiązków zawodowych?! śmieszne!!! pracodawca ma obowiązek zwolnić radnego z pracy w celu umożliwienia mu wypełniania obowiązków tzw. społecznych. oczywiście bez prawa do wynagrodzenia za tę nieobecność. ale tę utratę rekompensuje mu dieta! pracownik nie przychodzi po prostu do pracy i przedstawia później stosowne usprawiedliwienie podpisane przez przewodniczącego rady miejskiej. dodatkowo stosunek pracy radnego jest chroniony i pracodawca nie może zwolnić takiego radnego, jeśli rada miejska nie wyrazi na to zgody, a rada nie może wyrazić zgody, jeśli zwolnienie spowodowane jest wypełnianiem przez pracownika obowiązków wynikających z mandatu radnego!!!!!!
r
rysio franio
Czy radny, który notorycznie spóźnia się na sesje, dobrze wypełnia swoje obowiązki i godnie reprezentuje ludzi, którzy obdarzając go zaufaniem, powierzyli mu mandat?
p.s. W Polsce są jednak honorowi radni. Vide casus radnego Rady Miejskiej w Tczewie Dariusza Zimnego, który po zmianie miejsca zamieszkania zrzekł się mandatu. Czy i w Inowrocławiu są Ludzie Honoru? Zobaczymy...
r
rysio franio
Czy radny, który notorycznie spóźnia się na sesje, dobrze wypełnia swoje obowiązki i godnie reprezentuje ludzi, którzy obdarzając go zaufaniem, powierzyli mu mandat?
p.s. W Polsce są jednak honorowi radni. Vide casus radnego Rady Miejskiej w Tczewie Dariusza Zimnego, który po zmianie miejsca zamieszkania zrzekł się mandatu. Czy i w Inowrocławiu są Ludzie Honoru? Zobaczymy...
T
Tyłek POdlaski
NIE O TAKE POLSKIE WALCZYLIŚMY!!!
p
prawy i sprawiedliwy
Ponieważ w inowrocławskim samorządzie nie najlepiej ze świadomością i kulturą prawną, oto lekcja druga. Tym razem na temat pojęcia "miejsca zamieszkania" - terminu, którym posługuje się ordynacja wyborcza przy ustalaniu biernego prawa wyborczego. Zgodnie z art. 190 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 16 lipca 1998 r. - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, utrata prawa wybieralności powoduje wygaśnięcie mandatu radnego. Zgodnie zaś z przepisem art. 7 tej ustawy, prawo wybieralności przysługuje osobie mającej prawo wybierania do danej rady, przy czym w myśl art. 5 tej ustawy, prawo wybierania do danej rady przysługuje każdemu obywatelowi, który najpóźniej w dniu wyborów
kończy 18 lat oraz stale zamieszkuje na obszarze działania tej rady. W świetle cyt. regulacji ustawowej stwierdzić należy, że radnym może być jedynie osoba, która stale zamieszkuje na obszarze działania danej rady, przy czym stan taki powinien trwać przez cały czas trwania kadencji tej rady. Zgodnie z przepisem art. 9 cyt. ustawy, dla oceny faktu stałego zamieszkania stosuje się przepisy kodeksu cywilnego. W myśl przepisu art. 25 Kc, miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem stałego pobytu. Z art. 25 Kc wynika, że o miejscu zamieszkania człowieka decydują nie kryteria administracyjne (a więc fakt zameldowania), ale fakt przebywania w danej miejscowości z zamiarem stałego pobytu (gdy np. osoba zamieszkuje w danej miejscowości bez zameldowania). Przy czym zamiar stałego pobytu nie jest jednoznaczny z pragnieniem dożywotniego lub co najmniej długotrwałego przebywania w danej miejscowości. Przez termin "zamiar" należy pojmować nie wolę wewnętrzną, ale wolę dającą się określić na podstawie obiektywnych możliwych do stwierdzenia okoliczności. Przy ustalaniu zamiaru nie można poprzestawać tylko na oświadczeniach zainteresowanej osoby. Samo zameldowanie, będące kategorią prawa administracyjnego, nie przesądza o miejscu zamieszkania w rozumieniu prawa cywilnego.
p
prawy i sprawiedliwy
W dniu 04.02.2009 o 19:16, Gość napisał:

Brawo! Oto "argument" na miarę Pierwszego Elektryka RP.PS. Jak rozumiem, wolałbyś mieć w Radzie przybysza np. z Radzynia Podlaskiego?



Najuprzejmiej dziękuję za porównanie. To dla mnie wielki komplement.
G
Gość
W dniu 04.02.2009 o 19:12, prawy i sprawiedliwy napisał:

może więc z powodzeniem startować do rady miasta gniezna



Brawo! Oto "argument" na miarę Pierwszego Elektryka RP.

PS. Jak rozumiem, wolałbyś mieć w Radzie przybysza np. z Radzynia Podlaskiego?
p
prawy i sprawiedliwy
może więc z powodzeniem startować do rady miasta gniezna
p
prawy i sprawiedliwy
Ordynacja wyborcza wiąże prawo do bycia radnym w danej gminie nie z faktem posiadania stałego zameldowania na obszarze objętym jej władztwem (w ordynacji nie ma mowy o zameldowaniu!), ale przyznaje je tylko tym dorosłym obywatelom polskim, którzy faktycznie stale na terenie gminy zamieszkują (mowa jest o stałym zamieszkiwaniu, nie zameldowaniu!). Ordynacja wyborcza nie podaje definicji stałego zamieszkiwania na obszarze działania rady. Fakt stałego zamieszkiwania nakazuje każdorazowo ustalać na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego. W myśl art. 28 K.c. można mieć tylko jedno miejsce zamieszkania, a jest nim, zgodnie z art. 25 K.c., dla osoby fizycznej: miejscowość, w której ta osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu. Żeby więc móc sprawować mandat radnego w danej gminie nie wystarczy okazać się zameldowaniem w niej na pobyt stały. Konieczne jest natomiast wykazanie takiego zachowania się osoby, które faktycznie ujawnia jej zamiar stałego zamieszkiwania. Jak czytamy w wyroku NSA z 11 października 1991 r., sygn. akt SA./Lu 630/91: stałego zamieszkiwania danej osoby nie ocenia się wyłącznie według jej zameldowania na pobyt stały, lecz na podstawie faktów świadczących o jej stałym przebywaniu w danej miejscowości.
Konieczność wiązania biernego prawa wyborczego (prawa do bycia radnym) nie z oficjalnym miejscem zameldowania na pobyt stały, ale ze stałym przebywaniem na obszarze działania rady gminy, której jest się radnym wynika również z przepisów ustawy o samorządzie gminnym, zwłaszcza tych, które nakazują radnemu branie czynnego udziału w pracach rady gminy i jej organów oraz reprezentowanie wyborców, utrzymywanie stałej więzi z mieszkańcami i ich organizacjami, przyjmowanie zgłaszanych postulatów i przedstawiania ich organom gminy do rozpatrzenia. Jeśli rada miejska uprawdopodobni, że określony radny nie zamieszkuje stale na obszarze danej gminy, może na podstawie art. 190 ust. 1 pkt 3 ustawy Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, rozpocząć działania zmierzające do podjęcia uchwały w sprawie wygaśnięcia mandatu radnego, który w czasie trwania kadencji zmienił miejsce swojego faktycznego pobytu, na skutek czego utracił prawo wybieralności. I takie działania niektóre rady w Polsce podejmują. I to skutecznie! Proszę prześledzić chociażby przypadek chorzowskiego radnego Andrzeja Kotali. Sąd II instancji przyznał rację radzie, która taki mandat wygasiła! Nie chodzi więc o honor, a przestrzeganie prawa. Polecam!
~Marek~
Ciekawe ilu jeszcze tak ma Dla mnie to czepianie się problemu by nie mówić o problemach miasta- at tych jest ostatnio dość sporo.
;;;
Racja p. Bartkowicz zrobił dużo dobrego dla schroniska , jak on był prezesem to nie było tam takiego bałaganu jak jest teraz . Niech inni radni się tym zajmna zobaczymy jak sobie poradza , a nie czepiac sie porządnego człowieka .
~mieszkaniec~
ten radny zrobił dal miasta więcej niż wszyscy radni lewicy razem wzięci.Który z nich zająłby się schroniskiem brata Alberta?
Złozyć msndaty powinni ci , którzy głosowali przciwko rozszerzeniu mista.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska