Miłe złego początki. Grek na horyzoncie Łuczniczki

Niespełna dobę przed meczem w bydgoskim obozie było bardzo nerwowo. Wszystko za sprawą nocnych dolegliwości żołądkowych Edgardo Goasa, jedynego zdrowego rozgrywającego naszej drużyny (Piotr Sieńko przeszedł nie tak dawno operację wyrostka robaczkowego). Sztab medyczny Łuczniczki stawał na głowie, by pomóc zawodnikowi z Portoryko (kroplówki, sole). Udało się i Goas wybiegł na parkiet. Dzięki temu były rozgrywający, obecnie trener Łuczniczki - Jakub Bednaruk mógł skupić się na prowadzeniu drużyny (był zgłoszony do gry, brał nawet udział w przedmeczowej rozgrzewce).

I set był wyrównany do połowy. Potem Łuczniczka, głównie za sprawą dobrej gry blokiem, odskoczyła rywalom i utrzymała minimalną przewagę do końca (25:23).

Jak się później okazało, było to miłe złego początki. W kolejnych odsłonach zdecydowanie dominowali Czarni, którzy „rozstrzelali” przyjezdnych zagrywką

Łuczniczkę czeka teraz dłuższa przerwa, bowiem mecz 15. kolejki z Treflem Gdańsk rozegrała awansem (przegrała u siebie 0:3). Kolejny mecz w PlusLidze nasi siatkarze rozegrają dopiero 6 stycznia. W pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej bydgoszczanie zmierzą się w Warszawie z ONICO (we własnej hali przegraliśmy 0:3).

W stolicy w ekipie Łuczniczki powinien już wystąpić 30-letni przyjmujący Jewgienij Gorczaniuk. To Grek ukraińskiego pochodzenia (urodził się w Charkowie), który ostatnie pół roku spędził w M.A.S. Niki Aeginiou, które obecnie zajmuje 6. lokatę w greckiej ekstraklasie.

- Niemal każdego roku zmieniam klub, często też kraj [występował m.in. w Katarze, Rosji i Rosji - red.]. Lubię to, wtedy zdobywa się sporo nowych doświadczeń. Już w poprzednich latach miałem okazję trafić do Polski, ale dopiero teraz poczułem się gotowy na to, by powiedzieć „tak” - powiedział Jewgienij Gorczaniuk w rozmowie z czołowym greckim portalem Sportsfeed (tłum. Sportowe Fakty).

Przypomnijmy, że w Łuczniczce od dłuższego czasu kontuzjowani są: Brazylijczyk Henrique Batagim (przyjmujący) i Mateusz Sacharewicz (środkowy).

Czarni Radom - Łuczniczka 3:1 (23:25, 25:15, 25:16, 25:14)