Bartosz Szymanski i Bartłomiej Jóźwiak, radni Rady Miasta Torunia Koalicji Obywatelskiej, wystosowali wniosek do prezydenta Michała Zaleskiego w sprawie urządzenia pasieki np. na dachu toruńskich Jordanek. Motywują go między innymi potrzebą ratowania zmniejszającej się populacji pszczół.
- Biolodzy i organizacje proekologiczne biją na alarm w sprawie ratowanie zmniejszającej się populacji owadów, od których zależy życie naszej planety i tym samym nasze. W Toruniu funkcjonuje już z powodzeniem pasieka na Urzędzie Marszałkowskim, a miód z niej jest czysty i podobno smaczniejszy od tego produkowanego na terenach wiejskich – czytamy we wniosku toruńskich radnych.
Zaznaczają też, że wokół proponowanej przez nich lokalizacji, znajduje się sporo pożytków ważnych dla pszczół: lipy, klony rabaty kwiatowe czy łąka kwietna Zielonej Bramy Gotyckiej Starówki. Podkreślają również, że pszczoły, które miałyby zamieszkać na dachu Jordanek, mogą zostać odpowiednio dobrane z hodowli pod względem łagodności, miodności i nierojliwości.
Jak zaznaczają w swoim wniosku, miód produkowany w pasiece na dachu budynku, mógłby stać się także produktem promującym nasze miasto.
- Wszak nasz region kiedyś słynął z miodów i nie można zapomnieć o piernikach, w których składzie jest również miód – czytamy w dalszej części uzasadnienia wniosku.
Przypomnijmy, że w centrum Torunia jest już jedna pasieka. Od czterech lat działa na dachu Urzędu Marszałkowskiego. Znajduje się tam pięć uli, które zamieszkuje pięć pszczelich rodzin. Każda z nich liczy 40-50 tysięcy owadów. W tym roku pierwsze miodobranie w pasiece na dachu Urzędu Marszałkowskiego przeprowadzono w połowie lipca.
- Pszczoła miodna odgrywa bardzo ważną rolę w ekosystemie, bo podtrzymuje bioróżnorodność. Mało kto wie, że jedna trzecia produktów spożywanych przez człowieka jest zależna od zapylania przez owady. Pasieka to nasz niewielki wkład na rzecz środowiska – zaznacza marszałek województwa Piotr Całbecki, prywatnie zapalony pszczelarz.
