Mistrz Belgii za mocny, Polski Cukier Toruń kończy Ligę Mistrzów porażką [zdjęcia]

Polski Cukier Toruń - Filou Ostenda 70:75 (26:22, 13:19, 19:18, 12:16)
POLSKI CUKIER: Hornsby 21 (2), Kulig 20 (1), 10 zb., 4 as., 3 bl., Cel 5 (1), Diduszko 5 (1), Wright 4 oraz Schenk 6 (2), Gruszecki 5 (1), Weaver 2, Perka 2.
FILOU: Desiron 8, Angola 7 (1), Sylla 7 (1), Mwema 4, Djordević 3 oraz McIntosh 14, 10 zb., van der Vuurst 13 (2), Buysschaert 7, Troisfontaines 6, Schwartz 4, Buysse 2.

Polski Cukier z Lgą Mistrzów żegnał się z drużyną, na której miejscu mógłby być. Filou Ostanda nie jest europejską potęgą, budżet ma zbliżony lub niewiele większy od torunian. A jednak już przed przyjazdem do Torunia mistrzowie Belgii mieli zapewniony awans do fazy pucharowej.

Właśnie w Ostendzie torunianie zmarnowali największą szansę na wyjazdowe zwycięstwo, dając się ograć po własnych błędach w ostatnich sekundach. W rewanżu bardzo chcieli pożegnać się z Europą zwycięstwem. Rozpoczęli z dużym animuszem i po "trójkach" Kuliga i Schenka prowadzili 21:13. Kapitalnie grał Damian Kulig, skuteczny w ataku i bezwzględny w blokach pod swoim koszem.

Problemem była jednak skuteczność, która spadła w 2. kwarcie. W 17. minucie to Ostenda była już na prowadzeniu. Dla gospodarzy wynik trzymał Keith Hornsby, autor 17 punktów do przerwy.

Po przerwie prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale gra była coraz bardziej rwana, akcje coraz mniej skuteczne. Po trafieniu z dystansu Keye van der Vuursta w 34. minucie Filou odskoczyło na 60:64.

Torunianie w końcówce z sukcesem szukali pod koszem Kuliga, który wyraźnie dominował nad wysokimi belgijskiej drużyny. Po jego akcjach Polski Cukier wyrównał w 39. minucie. Kluczową akcję w ostatniej minucie wykonał jednak zaledwie 18-letni van der Vuurst - trafił akcję 2+1 i dał gościom 5 punktów przewagi, której torunianie już nie odrobili.