Z jednej strony to miało był szybkie i łatwe zwycięstwo. Reprezentacja Kuby złożona jest głównie z młodych zawodników. Nie grali na wysokim poziomie. Z drugiej strony ich atutem jest nieprzewidywalność i duża siła w ataku oraz na zagrywce. Własnie tym drugim elementem pokrzyżowali plany Polakom w trzecim secie.
- Z tą nieprzewidywalnością to bym się nie zgodził, bo jak się okazało, mieliśmy ich świetnie rozpisanych. Robili dokładnie to, czego się po nich spodziewaliśmy. Ale do tego są młodzi, w trzecim secie nie mieli nic do stracenia, więc zaryzykowali - podsumował przegranego seta 23-letni Szalpuk.
Czwarty set również rozpoczął się od prowadzenia Kuby. Przyjmujący PGE Skry Bełchatów dodał, że był przekonany, że drużyna wróci do dobrej gry. - Mamy swoje ambicje i umiejętności. Byłoby mi bardzo wstyd, gdybyśmy stracili punkty przeciwko Kubie. Niedawno nasi juniorzy ich pokonali... Niefajnie, że przegraliśmy jednego seta, ale nie dramatyzujemy. 12 błędów, które popełniliśmy w trzeciej partii jest jednak niedopuszczalne - zaznaczył najlepiej punktujący zawodnik środowego meczu.
Szalpuk wyróżniał się szczególnie w ataku. Tyle że zamiast atakować z pełną siła, mądrze mijał kiwkami wysoki blok przeciwników. - Graliśmy lżej, bo takie było założenie. Kubańczycy stanowią młody zespół, bardzo skoczny i dobrze atakujący, ale mają mniejszą technikę. W ten sposób szukaliśmy luk - wyjaśnił.
Polska ma się rozkręcać z meczu na mecz, tak jak ich forma rosła z każdym meczem towarzyskim. W czwartek zagra z Portoryko, które w środę przegrało 0:3 z Iranem i niczym się nie wyróżniło. - O tym rywalu dowiemy się czegoś więcej w dniu meczu. Do spotkania z Kubą skupialiśmy się tylko na niej. A czy się rozkręcamy? Osobiście czułem się lepiej niż w meczach przed mistrzostwami. Mam wrażenie, że drużyna też - stwierdził Szalpuk.