Od blisko dwóch lat mleczarnię w Brzozowie prowadzi spółka kapitałowa Goudan. Do tej pory zakład zajmował się przetwórstwem mleka i produkcją serów oraz produktów seropodobnych.
Przerwa była konieczna
- Mamy przestój technologiczny, w zakładzie prowadzona jest również restrukturyzacja, przebudowujemy strukturę zakładu i profil produkcji - wyjaśnia Krzysztof Gawlik, prezes spółki. - To również wynik tego, że na rynku jest za dużo produktów mleczarskich, na których nie ma odpowiedniego zbytu. W warunkach nadprodukcji trudno jest uzyskać dobre ceny za produkty. Kolejna przyczyna przestoju to prowadzone postępowanie prokuratorskie, z naszego zawiadomienia. Nieuczciwy kontrahent działał na szkodę spółki Goudan. Jednak do czasu zakończenia tego postępowania nie chcę ujawniać szczegółów.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, sprawa może dotyczyć podrabiania masła extra, przez podmiot, z którym współpracowała mleczarnia.
Zacznie znów działać?
- Po restrukturyzacji zakład wznowimy działalność w zakresie umożliwiającym przywrócenie zatrudnienia oraz zwiększenie konkurencyjności na otwartym rynku. Przerwa technologiczna planowana jest do końca sierpnia - mówi Krzysztof Gawlik. - Chcemy, aby mleczarnia zaczęła działać jak najszybciej, bo mamy odpowiednie możliwości produkcyjne. Zdaję sobie sprawę, że w dobie coraz bardziej widocznego kryzysu kolejne zwolnienia są dla mieszkańców i gminy dodatkowym problemem.
Tego nie kryje również wójt gminy Kijewo Królewskie.
- Większość zwolnionych osób pochodziła z terenu naszej gminy - mówi wójt Mieczysław Misiaszek. - Bardzo nas martwi przestój w mleczarni, to oznacza wzrost bezrobocia i szereg dodatkowych osób, które będą potrzebowały wsparcia. Zakład jest nowoczesny, dostosowany do unijnych wymagań. Wyremontowany obiekt jest wizytówką miejscowości. Mamy nadzieję, że zacznie znów działać.
Dobrze to nie wróży
- Jestem zdziwiony zamknięciem mleczarni - mówi Grzegorz Mądrzejewski, sołtys Brzozowa. - Przecież ten zakład był niedawno modernizowany. Wprawdzie w naszej miejscowości nie ma praktycznie hodowców krów, ale swoje mleko sprzedawali rolnicy z okolicznych miejscowości. Wielu z nich nie otrzymało za to zapłaty. Teraz to zamknięcie zakładu i zwolnienia pracowników nie wróżą nic dobrego. W ubiegłym roku wiele osób straciło pracę, po tym jak upadła Adriana, produkującą meble.