Moda z drugiej ręki. W lumpeksach najczęściej kupują kobiety.

W czym tkwi fenomen second handów? Zdarza się, że wśród butów, pasków, i przede wszystkim ubrania można znaleźć odzież z ekskluzywnych sklepów, od cenionych projektantów, na których zakup większość osób nie może sobie pozwolić.

Odwiedzając second hand, dobre jakościowo ubrania kupujemy często za przysłowiową złotówkę. - Jak ktoś ma czas i odrobinę chęci, może znaleźć naprawdę fajne rzeczy za niewielkie pieniądze - mówi stała klientka second handów. - W sklepach tych nie brakuje niezniszczonej, a nawet nowej odzieży, która niczym nie różni się od tej ze sklepowych witryn - przekonuje pani Anna.

Używane też dobre

Kiedyś używana odzież była kojarzona z brzydkim zapachem, brudem i plamami, z którymi nic nie można było zrobić. Obecnie sytuacja wygląda inaczej. - Dbamy o estetykę zarówno wnętrza sklepu, jak i tego, co w nim można kupić - zapewnia Beata, która pracuje w świeckim salonie używanej odzieży. Klienci są wymagający. Nie ma znaczenia fakt, czy robią zakupy w centrum handlowym, czy w małym sklepiku z rzeczami z drugiej ręki. Standardy muszą być spełniane. - Najczęściej przychodzą do nas kobiety.

Przeważnie są to młode dziewczyny lub starsze panie, które szukają czegoś dla wnucząt - mówi Beata. - Ostatnio natomiast coraz częściej można u nas spotkać młodych mężczyzn, którzy cierpliwie przeglądają wieszak za wieszakiem - dodaje.

- Nie lubię zakupów, ale jeśli się na nie wybieram, to odwiedzam również ciucholand, bo można się tu dobrze ubrać za małe pieniądze - informuje Jarosław.

Czy zakupy w sklepie z używaną odzieżą to powód do wstydu? Kiedyś ludzie bardziej się krępowali, wychodząc z takiego miejsca. Przekładali ubrania do siatek, przez które nic nie było widać. Teraz jest inaczej. - Chodzę modnie ubrania, ale nie wydaję bezsensownie pieniędzy na drogie rzeczy. Po co? - pyta Zosia. - W salonach kupuję oryginalne rzeczy, których w innych sklepach nie można spotkać. Dzięki temu wyróżniam się i koleżanki mi zazdroszczą, tak że o wstydzie mowy nie ma - dopowiada nastolatka.

Zdarza się, że ludzie niemalże toczą walki o to, co wisi na wieszaku. - Do takich incydentów dochodzi przeważnie wtedy, kiedy są wyprzedaże lub przychodzi nowy towar - mówi ekspedientka z second handu. Stali klienci mają swoje ulubione działy, a nawet godziny robienia zakupów. Wiedzą, kiedy jest wykładany nowy towar. Są też tacy, którzy odwiedzają sklep kilka razy w tygodniu. - Przychodzę tu co drugi dzień i zawsze znajduję coś fajnego - mówi pani Wanda.

Takich klientów jest więcej. Zakupowe szaleństwo dotyczy także opustoszania portfeli, bo zakupy w ciucholandach niekoniecznie wiążą się z groszowymi sprawami. - W second handach bowiem można kupić taniej, ale za to kupuje się więcej - wyznaje Wioletta. - Niektórzy klienci zostawiają u nas jednorazowo nawet kilkaset złotych - informuje ekspedientka.

Sceptycy

Zakupy w second handach nie zawsze jednak odbierane są z aprobatą. - Nie mogłabym nosić ubrań po kimś, kogo nawet nie znam - mówi oburzona Weronika. Do sklepu przyszła tylko dlatego, że siostra ją namówiła. - Ja nie mam obaw, że coś mi się stanie od noszenia takiej odzieży. Wiem, że jest dezynfekowana, a poza tym po powrocie do domu i tak wszystko piorę - mówi siostra dziewczyny. Głosy krytyki zawsze pojawiają się, nie zmienia to jednak faktu, że sklepów z używaną odzieżą przybywa ku uciesze ich entuzjastów.