Mogileńscy samorządowcy mają problem. Radny Stanisław Redmann pokazuje się publicznie pijany, a oni mogą tylko się przyglądać. Z mandatu musiałby sam zrezygnować, ale on tego robić nie zamierza.
Radny jechał po kielichu. Stracił mandat
Po wywołaniu kolejnego skandalu Stanisław Redmann postanowił przeprosić radnych, burmistrza i mieszkańców gminy. Tym razem za to, że pijanego do nieprzytomności znaleźli nad rzeką mieszkańcy Gębic.
Redmann przyznaje, że ma problem. Nie traci jednak optymizmu. - Poradzę sobie z tym, jestem już umówiony na spotkanie z panią pełnomocnik (do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych - przyp. red.) - mówi nam radny.
Jednocześnie zapewnia, że na żadne zamknięte leczenie się nie wybiera. I zaznacza, że nie zamierza rezygnować z mandatu.
Więcej w piątkowej "Gazecie Pomorskiej", wydanie Inowrocław
Czytaj e-wydanie »