A we współczesnych Chojnicach to kompletnie nieznana i zapomniana postać. Warto więc odkurzyć to, co o nim wiadomo i przybliżyć chojniczanom kogoś, z kogo można być dumnym.
- Ten wszechstronny uczony nie przestał kochać Chojnic, rozsławił je w Europie - mówił na promocji publikacji Titiusa Mariusz Brunka, prezes Fundacji im. Marcina Fuhrmanna. - Napisał dzieło nawiązujące do najważniejszego wydarzenia z wojny trzynastoletniej, do powrotu Chojnic do Korony Polskiej. Trudno nie czytać ze wzruszeniem motta, w którym Johann Daniel Titius pięknie pisze o pożytkach płynących z bycia członkiem polskiej wspólnoty, ceniącej cześć i wolność, dającej dobrobyt i szacunek.
Brunka podkreślił, że nieporozumieniem jest wycinkowe widzenie historii Polski jako zaczynającej się od 1920 r. Wcześniej też wiele się działo i warto ten interesujący okres pokazywać. - To jest szczepionka na odradzający się nacjonalizm - mówił. - Bo nie można sprowadzać dziejów Chojnic do jednego tylko plemienia. To jest też antidotum na resentymenty, na wrogość wobec Unii Europejskiej...By w innych Europejczykach zobaczyć współbraci. Może to będzie miało ozdrowieńczą rolę i będzie przyczynkiem do powstrzymania tej zarazy...
Gościem na promocji „Całkowitego poddania ziem pruskich na rzecz Polski” był prof. Igor Kąkolewski z Berlina, który zajął się naukową redakcją tomu i napisał do niego posłowie. - Tożsamość bez historii nie może być kształtowana - powiedział. - Mówimy o latach 20. XX wieku, a zapominamy o tym, co było wcześniej. W epoce wcześniejszej język nie determinował przynależności narodowej, Niemcy tworzyli dla społeczności polskiej i identyfikowali się z nią. To dobrze, że przywraca się ich naszej pamięci. Bo trzeba pokazywać, że była to niezbywalna część naszej kultury, a ta była otwarta. Wielokulturowość była czymś oczywistym i naturalnym.
NAUCZYCIEL NA MEDAL | Warto docenić najlepszych! Głosowanie rozpoczęte!
Wizja Rzeczpospolitej wielu narodów spodobała się tłumaczce Ewie Drzazgowskiej, a Przemysław Remer opowiedział, jak doszło do znalezienia ostatniego bodaj egzemplarza dzieła Titiusa, które po trzech miesiącach poszukiwań odnalazł w bibliotece w Getyndze.
Na koniec prof. Kąkolewski zaapelował, by inspirować zwłaszcza młodych do tego, by przyjrzeli się Titiusowi. - On był przyrodoznawcą, astronomem, ale też znakomitym tłumaczem, przełożył m.in. z francuskiego „Próby” Montaigne’a, czyli był też humanistą - rekomendował. - Warto byłoby, by ktoś młody zajął się pisaniem biografii Titiusa.
Przemysław Zientkowski, który prowadził spotkanie, podkreślił, że na tym na pewno nie koniec. Bo już wkrótce światło dzienne ujrzą dwa biologiczne dzieła Titiusa.
Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju [02.11.2017]