Muzealne obiekty w Chojnicach powinny znaleźć się pod opieką kamer monitoringu?

Grobelna to pełna uroku uliczka, a stoją przy niej obiekty Muzeum Historyczno-Etnograficznego. Jak ostatnio zauważył na spacerze radny miejski Leszek Pepliński, widoczne są tu jednak ślady wandalizmu i chuligaństwa. Rynny są albo skradzione, albo zniszczone, nie najpiękniej wyglądają elewacje, są potłuczone szyby, wulgarne napisy na murach i na tablicach informacyjnych. Ławki bywają pomalowane sprayem i pocięte ostrymi narzędziami, a dookoła leżą potłuczone butelki po alkoholu i niedopałki papierosów. Można wyczuć fetor charakterystyczny dla załatwiania potrzeb fizjologicznych.

- Poszedłem do pani dyrektor Barbary Zagórskiej i podzieliłem się z nią moim niepokojem - relacjonuje radny. - Na dodatek usłyszałem, że niedopałki bywają wrzucane przez okno do Domu Szewskiego, który pełni funkcję magazynu zbiorów, więc mogą spowodować pożar. Uważam, że trzeba zabezpieczyć muzeum przed takim zdarzeniem i zadbać o ten teren.

Przeczytaj również: Powstał Automobilklub Chojnicki. Możesz do niego dołączyć!

Propozycja radnego jest taka, by samorządy zrzuciły się na połowie na monitoring w tej części miasta. - Nie lubię monitoringu - odpowiada starosta Stanisław Skaja. - Ludzie powinni zachowywać się normalnie, nie chuliganić i nie pisać wulgarnych tekstów na murach. Za chwilę dojdzie do tego, że kamera będzie na każdym rogu...

Skaja podkreśla, że monitoring to także konieczność jakiegoś biura obsługi, a to kolejne koszty. - To, co w naszej gestii, będziemy zabezpieczać na pewno - dodaje. - Ale ja nie mam wpływu na to, że ktoś ukradnie rynnę. Może po prostu straż miejska powinna tu częściej chodzić?

Temat jest jednak otwarty, bo starosta mówi, że rozważy, jakie środki bezpieczeństwa tu zastosować.