www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Po dwóch tygodniach od kiedy na łamach Gazety Pomorskiej ukazał się tekst zatytułowany "Biją seniorów na Bartodziejach", mieszkańcy już czują się nieco bezpieczniej.
Patrole między blokami
- Kilka dni z rzędu właśnie pod moim blokiem przy ulicy Gajowej ustawiali się policjanci - mówi Anna Rubieszowska, nasza Czytelniczka. - A jeszcze niedawno ze świecą można było szukać u nas mundurowych. To dobrze, bo ostatnio źle się działo na naszym osiedlu.
Obawy mieszkańców potwierdzały policyjne statystyki. Wynika z nich, że najbardziej niebezpiecznie było w tym roku właśnie w rejonie bloków przy ul. Gajowej. - Od stycznia doszło tam do trzynastu kradzieży - wylicza Maciej Daszkiewicz, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Przeczytaj również: Bydgoszcz. Biją seniorów na Bartodziejach
Dane z zeszłego roku mówią o czterech takich zdarzeniach. Do końca października doszło w tej części Bartodziejów do dwóch napadów.
- Boimy się wychodzić z domów - przyznaje pani Elżbieta Redlińska, mieszkanka bloku przy ulicy Żmudzkiej. - W ubiegłym tygodniu jakaś młodzież poturbowała moją sąsiadkę, właśnie gdy ta już chciała wchodzić do klatki schodowej.
Reagują, gdzie jest najgorzej
Mieszkanka dodaje, że na początku października sama została okradziona.
- Obrabowało mnie dwóch chłopaków. To dobrze, że ostatnio pojawiło się na naszym osiedlu więcej policji - przyznaje Redlińska.
O poczuciu braku bezpieczeństwa na Bartodziejach pisali do nas również emerytowani nauczyciele i artyści ze stowarzyszenia "Miłorząb".
- Nie mamy na myśli wyłącznie regularnych kradzieży, tu chodzi przede wszystkim o narażanie życia osób w podeszłym wieku - zaznacza Zofia Kosmalska, przewodnicząca stowarzyszenia.
Tymczasem policjanci podkreślają, że zwiększona liczba patroli na osiedlu to nie żadna zmasowana akcja, a tylko rutynowe postępowanie.
- Po to właśnie prowadzimy statystyki wykroczeń, kradzieży i napadów, by móc reagować właśnie tam, gdzie jest najgorzej - zaznacza Maciej Osiński, z bydgoskiej KWP. - Jeśli okaże się, że w innej części miasta jest równie niebezpiecznie, tam też zostanie posłanych więcej patroli.
Udostępnij