- Z drugiej strony aż 66 procent Polaków uważa fotoradary za istotny element wpływający na poprawę bezpieczeństwa na drogach - zauważa Łukasz Majchrzak z Inspekcji Transportu Drogowego.
Tak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez instytut Millward Brown dla Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Przeczytaj również: Fotoradary to maszynki do zarabiania pieniędzy. Założenia były inne. Miały poprawiać bezpieczeństwo na drogach
Inspektorat zorganizował ogólnopolską konferencję poświęconą bezpieczeństwu ruchu drogowego. W jej trakcie kierowca rajdowy Tomasz Kuchar porównał w realnych warunkach na drodze hamowanie aut jadących z prędkością 50 i 70 km na godz. Oba pojazdy rozpoczęły hamowanie w tym samym punkcie. W chwili gdy pierwszy zatrzymał się, drugi miał jeszcze na liczniku 56 km na godz. - Nawet niewielkie przekroczenie prędkości ponad dopuszczalne limity może powodować poważne konsekwencje - komentuje Majchrzak.
W minionym roku Inspekcja nałożyła na kierowców przekraczających prędkość 328 tys. mandatów. To i tak niewielki odsetek w porównaniu do rzeczywistej liczby zarejestrowanych wykroczeń - było ich 1 mln 244 tys. Większość spraw nie znalazła jednak finału, bo nie przeszła weryfikacji (zła jakość zdjęć, nieustalony kierujący).
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje