Zobacz wideo: Batman to jeden z podopiecznych bydgoskiego stowarzyszenia Stukot

Frymarkowi wystawcy rozpoczęli kolejny miesiąc cyklicznego targu, na którym, niezależnie od pory roku, kuszą różnorodnością smaków, kolorów i zapachów żywności bez konserwantów, chemii i innych zbędnych ulepszaczy.
W pierwszą niedzielę lutego na kilkudziesięciu stoiskach oferowano m.in. świeże warzywa do schrupania, pieczywo (chleby na zakwasie, dla smaku i zdrowia z różnymi ziarnami) czy sery z mleka krowiego, owczego czy koziego – także te długo dojrzewające, naturalne jogurty.
Polecamy także: Bydgoszczanin z dużym sukcesem na Cukierniczych Mistrzostwach Świata
Dla rozgrzania na miejscu gorąca kawa lub herbata, a do domu naturalnie tłoczone skoki z jabłek, gruszek, malin, wiśni czy aronii. Do tego konfitury, powidła, kompoty, dżemy… no i oczywiście miody. Dla łasuchów słodkie (co nie znaczy, że z cukrem) wypieki i desery w postaci ciast i ciasteczek, również w wersji wegańskiej. A kto w domu sam miałby chęć upiec chleb czy zagnieść ciasto, miał do wyboru, np. mąki bio m.in. z samopszy, płaskurki, pszenicy, orkiszu, żyta, a także różnego rodzaju kasze.
Na targu w centrum Bydgoszczy można zamówić produkty bezpośrednio u wystawców
Jest też oferta dla smakoszy ryb (słodko i słonowodnych). A do każdej kuchni zioła i przyprawy, oleje, jajka itp. Tradycyjnie na targu nie brakuje też ciekawego rękodzieła (m.in. elementy stroju, jak i wystroju wnętrz, zabawki i inne akcesoria), jak i ręcznie wytwarzanych naturalnych kosmetyków. Frymark nie byłby też Frymarkiem bydgoskim, gdyby nie towarzyszące zakupom rozmowy, porady i możliwość zamówienia towaru u gospodarza lub wytwórcy na kolejną wizytę na niedzielnym targu. Kolejny 12 lutego w godz. 10-14, wstęp wolny.