Na jakiej podstawie podjęto decyzję o dotacji dla parafii? Burmistrz znalazł uzasadnienie

- To będzie refinansowanie wkładu własnego parafii w pierwszym etapie rewitalizacji zabytków sakralnych - wyjaśnił na konferencji prasowej.

Finster przyznał przy tym, że to będzie jedynie zmiana nazwy zadania, bo za owe 250 tys. zł kupione będą organy. Jego zdaniem decyzja wpisuje się w wieloletnią politykę samorządu, który współpracuje z ks. dziekanem Jackiem Dawidowskim. Efekt każdy widzi - odrestaurowana bazylika i kościół gimnazjalny. Trzecim etapem ma być stara plebania i baszta średniowieczna. Można liczyć na 2,5 mln zł dotacji z urzędu marszałkowskiego, ale... najpierw trzeba zamknąć poprzednie etapy. Tymczasem parafii nie stać na wkład własny na budowę organów.

Przeczytaj także: Kontrowersyjna tablica w kościele: "- Zastrzelonym, zarżniętym, zarąbanym siekierami"
Projekt Chojnicka Samorządność krytycznie odnosi się do takiej polityki w ratuszu, kiedy decyzje podejmuje się bez konsultacji społecznych. - Nie wykonano analizy potrzeb kulturalnych - mówi przewodniczący Radosław Sawicki. - Tak było zresztą też z basztą Janusza Trzebiatowskiego.

Sawicki podnosi, że nie należy się spodziewać, by zapowiadane co dwa tygodnie organowe koncerty cieszyły się popularnością. Podkreśla, że za 250 tys. zł w Chojnicach usłyszelibyśmy megagwiazdę, albo moglibyśmy się wybrać do popularnego klubu na 50 czy 100 udanych mniejszych koncertów.

Mariusz Brunka, kandydat na burmistrza Chojnic, prywatnie meloman, mówi, że podejmując temat na forum rady, wyrządzono krzywdę parafianom. Nie jest przeciwny dotacji, ale ocenia, że zbiórka powinna się zacząć od nich.