O ile świątynia jest widoczna z daleka (przynajmniej jej wieża), o tyle ruiny zamku można zobaczyć jedynie z bliska, a i to nie w pełnej krasie. Dlaczego? Bowiem raciążeckie wysokie wzgórze porosło drzewami, dokładnie ukrywającymi zabytkowe resztki zamkowych murów.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Tymczasem na dawnych rycinach można zobaczyć, jak wyglądają w całej okazałości zachowane do dziś ruiny zamku, który po rozbiorze Polski, w roku 1804 władze pruskie przeznaczyły do rozbiórki. Zabudowania zostały zrujnowane i dopiero po badaniach w latach 1978-1985 zamek zabezpieczono jako trwałą ruinę.
- Tak naprawdę drzewa porastające wzgórze, nawet kasztanowce, o które tak dbaliśmy, zabezpieczając je przed szkodnikami, są zwykłymi chwastami. Nie powinno ich tam być - mówi wójt Wiesława Słowińs-ka. - Rozmawiałam o tym z panią konserwator zabytków. Są wręcz szkodliwe dla ruin, bo „mnożą” wilgoć niszczącą zabytkowe mury - tłumaczy.
„Ogolenie” wzgórza z drzew tak, by wyeksponować zamkowe ruiny to spore koszty. Być może przyjdzie czas, by przynajmniej częściowo 0dsłonić mury, które wymagają konserwacji. Na razie w urzędzie gminy mają cały karton dokumentów inwentaryzacyjnych i ekspertyz dotyczących niemal każdej cegły i zaprawy.
Gmina, dysponująca dochodami na poziomie 13 mln 416 tys. złotych, ma wiele potrzeb. Na niedawnej sesji nakreślono najpilniejsze zadania do wykonania w obecnym roku, z własnych funduszy i z dofinansowaniami. Sztandarowe to rozbudowa stacji uzdatniania wody i zakończenie kanalizacji w Raciążku oraz rozpoczęcie budowy sieci kanalizacyjnej w Podolu. Ale i o ruinach zamku nie zapomniano. Zarezerwowano pieniądze na dokumentację odwodnienia ruin.
Wideo: INFO Z POLSKI odc.17 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju