W tej sprawie zapadł właśnie wyrok. Mężczyzna przyznał się do wszystkiego i dobrowolnie poddał się karze: 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata.
Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Prokuratura postawiła mężczyźnie trzy zarzuty: stosowania gróźb karalnych, obrazy uczuć religijnych oraz złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. Białostoczanin przyznał się do wszystkiego i dobrowolnie poddał się karze.
Sąd wymierzył sprawcy karę 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, dokładnie taką, jakiej domagał się prokurator. Oskarżony nie pojawił się na ogłoszeniu wyroku.