Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Noteci i Jeziorach Pałuckich

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Na Noteci ruch jak na Marszałkowskiej - jacht motorowy dostojnie płynący za szybką motorówką, rower wodny za kajakiem...

Tak wypoczywa coraz więcej mieszkańców naszego regionu, zwłaszcza gdy letnia pogoda dopisuje. A taki obrazek można zobaczyć w Barcinie i na całym żeglownym odcinku Noteci, bowiem ta stanowi część Wielkiej Pętli Wielkopolski, której całkowita długość wynosi 688 km.

Przygodę na Noteci warto rozpocząć właśnie w Barcinie, bowiem tu - przy Klubie Żeglarskim "Neptun" - znajduje się nowoczesna przystań, a wypożyczenia kajaka czy roweru wodnego (nawet na cały dzień) nic nie kosztuje. Turysta wpłaca tylko 30-złotową kaucję, którą przystaniowy zwraca po oddaniu sprzętu w należnym stanie.

Za darmo można go wypożyczyć także w odległym o 18 km (licząc z biegiem rzeki) Łabiszynie. W weekend można też popłynąć kajakiem z Barcina do Łabiszyna, tam przesiąść się na zwykły rower lądowy i wrócić nim do Barcina. Wszystko za darmo. Trzeba tylko taki zamiar zgłosić do piątku telefonicznie na przystani.

Z Barcina, gdzie ostatnio wybrał się reporter "Pomorskiej", można popłynąć w górę lub dół Noteci. Nurt jest słaby (średnia prędkość 1,9 km na godz.), więc całodniowa wyprawa w górę, na przykład do Pakości (17 km) i z powrotem, jest w zasięgu średniosprawnego wioślarza. Po drodze są dwa jeziora: małe Sadłogoskie i bardzo długie, malownicze Mielno.

Można jednak spróbować wariantu łatwiejszego: z prądem Noteci (3 km) do Jeziora Wolickiego, następnie zwrot na południe ku rynnie Jezior Pałuckich połączonych Foluską Strugą. Wszystko w rękach lub nogach (w zależności od wyboru środka lokomocji), bo generalnie kajakarz lub rowerzysta wodny mogą jeszcze przemierzyć jezioro Kierzkowskie i Ostrowieckie, dopływając na jego krańcu do wsi Ostrówce. Dalej, czyli na Jezioro Foluskie, zdoła się przebić tylko sprawny i silny kajakarz. Tylko on, bo struga łącząca Ostrowieckie z Foluskim jest mocno zarośnięta.

Reasumując: z Barcina do Wiktorowa (wschodni brzeg) i Chomiąży Księżej (zachodni) jest 10 km, do Annowa - 11 km, a do wsi Ostrówce 13. Ten rachunek trzeba więc pomnożyć przez dwa.

Tyle bardziej lub mniej ścisłych faktów. Najważniejsza jest wszak ta informacja, że jeziora Strugi Foluskiej są wyjątkowo malownicze. To wschodnia rynna Jezior Pałuckich, znacznie mniej przekształconych przez ludzi niż zachodnia - ta w której znajdują się m.in. Żnin i Biskupin. Brzegi zachodniej rynny są znacznie bardziej zalesione.

Owszem, na brzegach znajdują się osady, działki i domki rekreacyjne, przystanie, ale te zmyślnie wtopiły się w krajobraz. Doskonale za to widać złote piaski kąpielisk. Największe przystanie wodne znajdują się w Chomiąży Księżej i w Ostrówcach. Duży ośrodek wczasowy, którego przyczółek wyznacza punkt gastronomiczny na pomoście, znajduje się w Wiktorowie. Ośrodek nastawiony jest jednak głównie na obsługę wycieczek szkolnych i kolonii.

Gdy wraca się już z jezior połączonych Strugą Foluską, ponownie przepływa się przez Jezioro Wolickie. Ten spory akwen, nieodległy od Barcina, wykorzystywany jest do treningów przez narciarzy wodnych holowanych za szybkimi motorówkami. To także doskonały poligon dla ślizgających się po tafli skuterów wodnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska