Usuwanie jaskry, żylaków, wycinanie torbieli z jajników - to tylko niektóre zabiegi chirurgii jednego dnia. Dla Narodowego Funduszu Zdrowia stanowią one bardzo korzystną formę świadczeń, ponieważ kosztują znacznie mniej niż hospitalizowanie pacjentów (gdzie dochodzą między innymi koszty wyżywienia chorego).
Przeczytaj także:Nie mamy co liczyć na krótsze kolejki do specjalistów
Ale mimo zbliżającej się wielkimi krokami końcówki roku, nie ma jeszcze stosownych zarządzeń, które umożliwiłyby placówkom medycznym zawieranie kontraktów na chirurgię jednego dnia w roku 2012.
Tymczasem szpitale przeprowadzające takie procedury, powinny do końca grudnia podpisać umowę z wojewódzkim oddziałem NFZ. Tylko wtedy możliwa będzie kontynuacja tych świadczeń. - Nie wiemy, czy w ogóle dojdzie do podpisania kontraktów - mówi chirurg Jacek Znajewski z NZOZ-u "Chirurgia Jednego Dnia" w Golubiu Dobrzyniu.
Jak wskazuje, stosownych informacji na ten temat nie udziela nawet regionalny oddział funduszu. - Nikt nic nie wie - tłumaczy dalej specjalista.
Niestety, taka sytuacja bardzo niepokoi pacjentów. Do placówki w Golubiu Dobrzyniu dzwoni codziennie mnóstwo osób. Pytają, czy zabieg, na który czekają nawet od dwóch lat, odbędzie się w przyszłym roku. W kolejce stoi obecnie ponad 700 osób.
Co się stanie, jeśli fundusz zablokuje kontrakty? - Pacjenci trafią do szpitala - odpowiada pracownik działu kadr NZOZ-u Centrum Medyczne "Zachód" w Bydgoszczy. - Efekt będzie taki, że kolejki na zabieg wydłużą się jeszcze bardziej.
O ile stan zdrowia niektórych pozwala na wielomiesięczne oczekiwanie na pomoc medyczną, to część osób potrzebuje jej natychmiast (choćby w przypadku znamion skórnych). Co więcej, przygotowanie sal do chirurgii jednego dnia, oznaczało dla placówek spore koszty.
Barbara Nawrocka, rzeczniczka regionalnego oddziału NFZ przyznaje, że na razie żadnych wytycznych nie ma. Ale, jak przekonuje, prace nad zarządzeniem trwają.
