Na przystankach w Toruniu stanęły koksowniki

Niewielki koksowy piec obok przystanku na placu Rapackiego budził wczoraj zainteresowanie torunian. - Rewelacja - Darek Szalkowicz z Rubinkowa nie miał wątpliwości. - Przynajmniej nie odmrożę sobie palców, kiedy będę czekał na autobus. Może nie jest to wyjątkowo estetyczna konstrukcja, ale przynajmniej jest cieplej.

Przeczytaj także: Brak zimy nie cieszy wszystkich. Martwi tych, którzy na niej nie zarabiają
Koksowniki pojawiły się na ulicach wczoraj wieczorem. Pięć ogrzewanych koksem pieców stanęło przy trzech ważnych punktach przesiadkowych w mieście. Dwa po obu stronach placu Rapackiego, dwa przy przystanku Dworzec Wschodni i jeden w Alei Solidarności. Magistrat zlecił ich obsługę pracownikom Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.

O koksownikach zaczęło się głośno mówić już rok temu, podczas rekordowo mroźnej zimy. Wtedy jednak miasto nie postawiło pieców, choć torunianie wskazywali, że byłby to doskonały pomysł.
Kiedy więc wczoraj koksowniki pojawiły się w innych miastach: m.in. w Warszawie czy Krakowie - o piece poprosił nawet radny Paweł Gulewski. A magistrat mieszkańców zaskoczył - tym razem pozytywnie.

- Już od tygodnia planowaliśmy ustawienie pieców - przyznaje Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta miasta. - Wypożyczyliśmy je od wojska. W zeszłym roku nie udało nam się tego zrobić, bo wojsko nie miało ich na stanie.

Przed nami najzimniejszy dzień w regionie! Jak go dobrze rozpocząć?

Urzędnicy nie potrafią jeszcze oszacować kosztów ustawienia pieców, ale rzeczniczka zapewnia, że miasto może sobie na nie pozwolić. - Korzystamy z pieniędzy, które i tak były przewidziane w budżecie na wydatki związane z zimą - mówi Iżycka.

Jest jeszcze jedna dobra wiadomość: koniec z marznięciem na krańcowych przystankach. Od teraz kierowcy mają obowiązek wpuszczania pasażerów do autobusu podczas postoju na pętli - tak zdecydował nowy szef toruńskiego MZK.

Siarczysty mróz daje się we znaki nie tylko ludziom. - Pamiętajmy o zwierzętach - apeluje Ewa Kamińska, wiceprezes Toruńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Codziennie odbieramy dziesiątki telefonów dotyczących psów, które marzną na łańcuchach i nie mają budy. Mrozy to też problem dla miejskich kotów - warto na chwilę uchylić im okienko w piwnicy; a ptakom wysypać trochę karmy.